Publiczne pieniądze dla posłów. Sondaż: Prawie 72 procent Polaków jest przeciwnych dodatkom mieszkaniowym

Adam Kielar
Opracowanie:
Wideo
od 7 lat
Blisko 72 proc. badanych nie chce dodatku do najmu mieszkań dla posłów spoza Warszawy – wynika z opublikowanych w czwartek wyników sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.
Polacy są przeciwni dodatkom mieszkaniowym dla posłów na Sejm. Tak wynika z najnowszego sondażu.
Polacy są przeciwni dodatkom mieszkaniowym dla posłów na Sejm. Tak wynika z najnowszego sondażu. Sylwia Dąbrowa / Polska Press

Spis treści

Sondaż: Polacy przeciwko dodatkom mieszkaniowym dla posłów

IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej„ zadał badanym pytanie, czy mieszkający poza Warszawą posłowie powinni mieć prawo do otrzymywania dofinansowania na pokrycie wydatków związanych z wynajmem mieszkania w stolicy.

71,8 procent uczestników badania uważa, że nie. Innego zdania jest 17,1 proc. badanych. „Nie wiem” odpowiedziało 11,1 proc. pytanych.

Przeciwni dopłatom są młodzi (69 procent badanych w wieku od 18 do 29 lat). Szczególnie krytyczne są osoby po trzydziestce (83 procent uczestników badania do 39. roku życia).

Wraz z wiekiem rośnie odsetek odpowiedzi twierdzących, ale nie przekracza 35 procent (tylu ankietowanych przed siedemdziesiątką opowiada się za dofinansowaniem najmu dla posłów spoza Warszawy, przy czym 63 procent jest na nie).

Posłowie żyją na koszt podatnika

Gazeta przypomina, że dyskusja wokół problemu zaczęła się wraz z opublikowaniem przez analityka politycznego Radosława Karbowskiego informacji o wydatkach posłów Kingi Gajewskiej i Arkadiusza Myrchy z KO: małżeństwo pobiera łącznie 7750 zł miesięcznie na wynajem mieszkania w Warszawie, choć deklaruje, że posiada dom w oddalonym od Sejmu o niecałą godzinę Błoniu.

Pod koniec sierpnia z podobnych dopłat korzystało 208 posłów. Jak podsumowała „Rz”, każdego miesiąca z kieszeni podatników wędruje na ten cel 800 tys. złotych.

Gazeta zwraca też uwagę, że we wtorek „Fakt” ujawnił, że Robert Kropiwnicki (KO) pobiera dodatek, choć jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, posiada 12 mieszkań (ich lokalizacja nie jest znana).

„Z kolei TVN24 podaje, że Olga Semeniuk-Patkowska (PiS) podczas kampanii wyborczej była 46 dni w delegacji i na same noclegi wydała blisko 14 tys. zł. Gazeta Wyborcza ujawniła nieprawidłowości w rozliczaniu kilometrówek przez europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, który miał przemierzać kontynent fiatem punto w wersji cabrio, motorowerem, motocyklem, a nawet ciągnikiem siodłowym” – wylicza „Rzeczpospolita”.

Ogólnopolski sondaż zrealizowano 11 i 12 października próbie 1071 osób.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Milion elektrycznych aut
17 października, 11:50, Śmiech z was:

Wy to sobie możecie. Naiwniacy.

Macie robić co wam kazali.

Czas pandemii pokazał, gdzie jest wasza wolność.

Racja, rząd nawet wypłatę pieniędzy mógł ograniczyć. Nawet to, co na kontach bankowych, nie jest w pełni nasze.

Co możemy ? a zagłosować w wyborach sobie możemy ... he he

J
Jest za
17 października, 12:42, Ehh:

Zasadniczo to stolica administracyjna Państwa powinna zostać przeniesiona z Warszawy, bo Warszawa jest za droga a inny region mógłby coś skorzystać z budżetu.

Z powrotem Kraków ? też drogo ...

Jestem za podniesieniem wypłat posłom i ministrom, niech zarabiają na tyle dużo, że nie będzie potrzeby fundować im dziwnych diet, służbowych dojazdów czy zakwaterowań.

Jak się wypowiedział ktoś z Konfederacji, ci ludzie decydują o wydawaniu miliardów zł z budżetu państwa, nie mogą przy tym dziadować.

G
Grzegorz
17 października, 09:17, antyPiS:

Co pewien czas wyskakuje jakaś awantura z finansowymi przywilejami wybrańców narodu, po czym robi się ankietę i pracodawca posłów jest przeciw. Ale jak jest kampania wyborcza temat przywilejów posłów jest skrzętnie pomijany. Wraca, gdy inne skandale już sie osłuchają i nie ma nic nowego. Wówczas media nagłośniają sprawę jakąś starą sprawę a elektorat oczywiście jest przeciw. O innych przywilejach posłów media nie mówią. Np. - brak pułapu frekwencji wyborczej. Albo praktyczna nieusuwalność posła w drodze referendum. Zasadnicza kwestia, że to pracownik narzuca swemu pracodawcy wszystkie warunki a pracodawca nic nie może zrobić - jest także skrzętnie przemilczana. Podobno posłowanie to ciężka, znojna i niewdzięczna praca. Ale jakoś chętnych do tej tyry nie brakuje. W przeciwieństwie do innych zawodów, gdzie braki kadrowe są problemem. Np. - w Policji brakuje 16 tys funkcjonariuszy. To kilkakrotnie mniej, niż jest zwykle chętnych na fuchę posła.

Poseł = przywileje, immunitety, zawsze wolne miejsce w najlepszych restauracjach, strojenie się i brylowanie w TV.

Policjant = ryzyko utraty życia lub zdrowia, użeranie się z menelstwem lub zwykłymi obywatelami w pochodach czy innych protestach, stres , przepracowanie, itp.

Wybór jest prosty

E
Ehh
Zasadniczo to stolica administracyjna Państwa powinna zostać przeniesiona z Warszawy, bo Warszawa jest za droga a inny region mógłby coś skorzystać z budżetu.
b
biskup
DZIWNE, ZE DOPIERO TERAZ !!!!!!!!!!!!
Ś
Śmiech z was
Wy to sobie możecie. Naiwniacy.

Macie robić co wam kazali.

Czas pandemii pokazał, gdzie jest wasza wolność.
g
głuPol
17 października, 9:17, antyPiS:

Co pewien czas wyskakuje jakaś awantura z finansowymi przywilejami wybrańców narodu, po czym robi się ankietę i pracodawca posłów jest przeciw. Ale jak jest kampania wyborcza temat przywilejów posłów jest skrzętnie pomijany. Wraca, gdy inne skandale już sie osłuchają i nie ma nic nowego. Wówczas media nagłośniają sprawę jakąś starą sprawę a elektorat oczywiście jest przeciw. O innych przywilejach posłów media nie mówią. Np. - brak pułapu frekwencji wyborczej. Albo praktyczna nieusuwalność posła w drodze referendum. Zasadnicza kwestia, że to pracownik narzuca swemu pracodawcy wszystkie warunki a pracodawca nic nie może zrobić - jest także skrzętnie przemilczana. Podobno posłowanie to ciężka, znojna i niewdzięczna praca. Ale jakoś chętnych do tej tyry nie brakuje. W przeciwieństwie do innych zawodów, gdzie braki kadrowe są problemem. Np. - w Policji brakuje 16 tys funkcjonariuszy. To kilkakrotnie mniej, niż jest zwykle chętnych na fuchę posła.

Podobno brakuje też bobrów w niektórych województwach i kaKOwe będą zarybiać delfinem, żeby donald miał co dosiadać jak po bobry pojedzie do niemiec. Podobno ma mu w tym pomagać urszula i pisowskie wojsko ,które po wyborach wyległo na ulicę. Mają też dołożyć się spółki państwowe ze swoich olbrzymich zysków tegorocznych. Jak słychać w kuluarach, donald nigdy nie kłamie, więc zrealizował 100 konkretów, tylko ludzie nie wiedzą o tym, bo to ściśle tajne, myrchowie utajniali przez pomyłkę, bo musieli podobno ukryć więcej darowizn.

a
antyPiS
Co pewien czas wyskakuje jakaś awantura z finansowymi przywilejami wybrańców narodu, po czym robi się ankietę i pracodawca posłów jest przeciw. Ale jak jest kampania wyborcza temat przywilejów posłów jest skrzętnie pomijany. Wraca, gdy inne skandale już sie osłuchają i nie ma nic nowego. Wówczas media nagłośniają sprawę jakąś starą sprawę a elektorat oczywiście jest przeciw. O innych przywilejach posłów media nie mówią. Np. - brak pułapu frekwencji wyborczej. Albo praktyczna nieusuwalność posła w drodze referendum. Zasadnicza kwestia, że to pracownik narzuca swemu pracodawcy wszystkie warunki a pracodawca nic nie może zrobić - jest także skrzętnie przemilczana. Podobno posłowanie to ciężka, znojna i niewdzięczna praca. Ale jakoś chętnych do tej tyry nie brakuje. W przeciwieństwie do innych zawodów, gdzie braki kadrowe są problemem. Np. - w Policji brakuje 16 tys funkcjonariuszy. To kilkakrotnie mniej, niż jest zwykle chętnych na fuchę posła.
g
gosc
Większym problemem jest że sejm nie pracuje i projekty są w "zamrażarce"

A już nie do przyjęcia jest fakt że ktoś "zapomina" wpisać w oświadczeniu majątkowym domu.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl