Puchar Świata w Wiśle: Biało-Czerwoni jednak poza podium ZDJĘCIA

Polacy niesieni gorącym dopingiem 6 tys. kibiców długo znajdowali się w czołówce, ale ostatecznie nie wskoczyli na podium. Po raz trzeci z rzędu konkurs drużynowy w Wiśle wygrali Austriacy. 4 lokata to jednak i tak najwyższe miejsce Biało-Czerwonych w tym sezonie. W niedzielnym konkursem indywidualnym wystąpi jedenastu naszych reprezentantów.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z KONKURSU PŚ W WIŚLE

Na skoczni i mienia Adama Małysza rządził wiatr. Zawody były bardzo loteryjne, bo wiało z różnych stroni z różną siłą. W I serii najlepiej z naszych skoczków spisał się Andrzej Stękała, który skoczył 129,5 m. Najmłodszy z członków polskiej drużyny wyprowadził ją z czwartego miejsca po skoku Piotra Żyły na drugą lokatę.

Po skoku Dawida Kubackiego byliśmy nawet liderem, choć nasz mistrz świata skoczył najsłabiej z Polaków. Wszystko dlatego, że swoją próbę zepsuł Austriak Daniel Huber. Skaczący jako ostatni Kamil Stoch wyraźnie przegrał jednak ze Stefan Kraftem i na półmetku rywalizacji przegrywaliśmy z Austriakami o 3,4 pkt. Daleko za nami byli Słoweńcy i Niemcy.

Druga seria rozpoczęła się od dalekiego lotu Cene Prevca i Słoweńcy odrobili połowę strat do Polaków, bo Żyła wylądował tylko na 121 m. To i tak jednak wystarczyło, by Biało-Czerwoni wrócili na fotel lidera, bo Manuel Fettner zaliczył tylko 115 m.

Niestety w drugiej grupie nie popisał się Stękała, który nie poradził sobie z wiatrem skacząc 112,5 m. To jednak i tak było nic wobec fatalnej próby Kubackiego, który wylądował na 97 m, a Biało-Czerwoni spadli w klasyfikacji konkursu na szóste miejsce.

Humory trochę poprawił nam Stoch. Odległość 116 m nie była może imponująca, ale pozwoliła nam wyprzedzić Norwegów i Japończyków. Walka o wygraną była szalenie zacięta. Dzięki świetnemu skokowi Krafta, który wylądował na 126 m Austria o 0,3 pkt wyprzedzili Niemców. Trzecią lokatę ze stratą 8,6 pkt zajęła Słowenia, która po raz pierwszy stanęła w Wiśle na podium. Biało-Czerwoni do zwycięzców stracili 50,1 pkt.