Informacja o kłopotach Jakuba M. rozniosła się w Puszczykowie. Zrzekł się bowiem mandatu radnego, który wywalczył w 2014 roku. Powodem trwająca sprawa karna i postawione mu zarzuty. Prowadzi ją Wydział ds. Przestępczości Gospodarczej poznańskiej KMP pod nadzorem prokuratury.
- Zarzut dotyczy posłużenia się sfałszowanym dowodem osobistym przy odbiorze umowy o założenie rachunku bankowego. Przyznał się do winy. Jego wyjaśnienia wskazują, że ten rachunek bankowy miałby służyć do wyłudzania pieniędzy. Śledztwo trwa, weryfikujemy materiały - mówi prokurator Dobrosława Wodzisławska, szefowa Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda.
Zarzuty usłyszała jeszcze jedna osoba. Śledczy nie chcą jednak mówić o szczegółach.
Radny Jakub M. nie chciał z nami rozmawiać. Zapytany o swoje kłopoty odpowiedział, że nie udziela informacji, niczego nie komentuje, pozdrawia i życzy miłego dnia. Po chwili się rozłączył.
Radnym został 4 lata temu. Rok później, w 2015 roku, jako kandydat PO bezskutecznie walczył o mandat posła. W partii został zapamiętany jako aktywny działacz, z bardzo dużymi ambicjami. Chciał zostać szefem jednego z kół PO. Działał w kole na poznańskim Nowym Mieście, potem w strukturach PO w Puszczykowie. Potem nieoczekiwanie zniknął "z horyzontu". W czerwcu ubiegłego roku, jak słyszymy od działaczy, złożył rezygnację z członkostwa w Platformie. Podobno miał kłopoty osobiste.
W Puszczykowie, jako radny, miał swoich zwolenników i przeciwników. Jedni doceniali jego aktywność, inni zarzucali mu arogancję.
Jego sprawą, oprócz policji, zajęła się także Okręgowa Rada Adwokacka. Dowiedziała się o kłopotach swojego członka. Rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie w sprawie Jakuba M.
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Motor Show 2018 - zobacz wideo: