Może nie będę tym razem rozwijał tematu. Z kolei, gdy usłyszałem od rzecznika prasowego Legii, że wszystko jest w porządku, bo zakaz stadionowy tego osobnika obowiązuje tylko na mecze mistrzowskie, to pomyślałem, że to pucharowe starcie odbyło się nie na stadionie w Gdańsku, a w Pędzącym Króliku, gdzie nawet "hazardowe zagrywki" są mile widziane przez stołeczną prokuraturę.
Jednak najbardziej żenujące w tej sprawie były wypowiedzi zawodnika (nic się nie stało) i trenera Skorży (nie będę się wypowiadał), z których jasno wynika, że boją się oni stadionowych terrorystów, a działacze klubow i najwyraźniej nie zapewniają im bezpieczeństwa.
Trasy pielgrzymkowe zamiast autostrad na Euro
Niestety, wiele wskazuje, że na taką patologię będziemy skazani podczas Euro 2012, bo minister Krzysztof Kwiatkowski, chcąc wprowadzić w życie swoje pomysły, będzie musiał pokonać "celebrytów" z PZPN i swoich politycznych kolesiów. Przecież "walenie z liścia na Legii" to konsekwencja przyzwolenia senatora PO Antoniego Piechniczka, który po inauguracyjnym (w naszym futbolu) tego typu barbarzyńskim zachowaniu kiboli na stadionie GKS Katowice publicznie oświadczył, że to nie był żaden samosąd, tylko: "Ojcowski klaps wymierzony niesfornym dzieciakom".
Z kolei półroczne milczenie PZPN po incydencie z udziałem członka komisji do spraw bezpieczeństwa, niejakiego "Litara" (opluł i zbluzgał rodzinę na meczu Polski z WKS, tylko dlatego, że była ubrana w narodowe barwy), oraz zawieszenie i zdjęcie klauzuli natychmiastowej wykonalności z kary (zamknięcie sektora na Łazienkowskiej) nałożonej przez Ekstraklasę, spowodowało, że stadionowi przestępcy poczuli się bezkarni.
Jeśli chodzi o walkę z PO-kolesiostwem, to szef resortu sprawiedliwości będzie musiał w pierwszej kolejności rozwiązać "chlapnięcie premiera", który po meczu Austria - Polska na poprzednim Euro publicznie oznajmił, że miałby ochotę zabić takiego sędziego (który niezgodnie z przepisami, uznał gol Rogera ze spalonego i niestety jak najbardziej słusznie podyktował jedenastkę przeciw nam). Przecież gdyby Howard Webb, uznany przez FIFA za najlepszego sędziego na świecie, wytoczył proces Tuskowi, to werdykt byłby z góry do przewidzenia.
Lato gra papieżem - megalomania i świętokradztwo
Natomiast dużo większy problem będzie z politykami, którzy niekoniecznie kumają, na czym polega zakaz stadionowy. Otóż po nałożeniu (w 2010 r.) przez Legię, stadionowego zakazu na "Dżentelmenów z żylety", pięciu polityków PO (posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska, poseł Andrzej Halicki, przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, wicemarszałek województwa mazowieckiego Marcin Kierwiński i stołeczny radny Piotr Kalbarczyk) wystosowało pisemną prośbę do władz Legii o zniesienie kary i zasugerowało zawarcie porozumienia z grupą , która nie tylko bojkotowała mecze, ale skandując hasło: "jeszcze jeden", życzyła śmierci… współwłaścicielowi klubu!
Niestety, ta niezrozumiała w walce ze stadionową patologią interwencja polityków odniosła skutek i dzisiaj mamy tego opłakane efekty. Zatem jeśli Krzysztof Kwiatkowski nie wprowadzi kuratora do PZPN i nie uświadomi partyjnym kolegom, na czym polega walka o bezpieczne stadiony w Polsce, to jego wysiłki w tym temacie okażą się klasyczną donkiszoterią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
