FLESZ - Sanepid wlepia kary, sądy je umarzają
Zdaniem śledczych przestępstwa polegały na wyłudzaniu od starszych osób ich oszczędności popularną wśród oszustów metodą "na policjanta". Oszuści dzwonili do seniorów i podając się za funkcjonariuszy policji lub osoby z współpracujące z policją, informowali o wypadku, w którym miały brać bliskie osoby seniorów i żeby nie trafiły do więzienia należy wpłacić sporą sumę pieniędzy.
- Pieniądze przekazywali nieustalonym osobom, które później przekazywały podejrzanym, w tym Tadeuszowi K., którzy z kolei przewozili je do innych nieustalonych osób - mówi Jarosław Warszawski, Prokurator Rejonowy Lublin-Północ.
Policyjna zasadzka w Kolbuszowej
Do zatrzymania Tadeusz K. doszło w lipcu ubiegłego roku. Akcję wymierzoną w przestępców oszukujących seniorów przeprowadzili policjanci z Lublina. Zgłosił się bowiem do nich mężczyzna, który opowiedział, że został wynajęty do przewiezienia dwóch przesyłek od starszych mieszkańców miasta w rejon Kolbuszowej w woj. podkarpackim.
Chwilę później do komendy policji w Lublinie zaczęły zgłaszać się starsze osoby, od których oszuści wyłudzili pieniądze oraz biżuterię.
Policjanci przygotowali w Kolbuszowej zasadzkę na osobę, która miała odebrać kosztowności od kuriera. Był nim właśnie Tadeusz K. z podtarnowskiego Skrzyszowa, który pracuje na co dzień jako taksówkarz.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Decyzją sądu trafił do aresztu na dwa miesiące.
Tadeusz K: Jestem niewinny i dowiodę tego przed sądem
Pod koniec 2020 roku prokuratura skierowała wobec Tadeusza K. akt oskarżenia. 48-latek usłyszał siedem zarzutów oszustwa, przez które poszkodowani mieli utracić w sumie 250 tysięcy złotych.
Mieszkaniec gminy Skrzyszów odpiera jednak zarzuty śledczych.
- Jestem niewinny. Osobiście współczuje pokrzywdzonym, nigdy nie dopuściłbym się czynów, które są mi zarzucane. Dowiodę tego przed sądem - przekonuje w rozmowie z naszym reporterem Tadeusz K.
Mężczyzna podkreśla, że nigdy nie był świadomy, że może przewozić wyłudzone przez oszustów kosztowności od starszych osób.
- Ja jedynie wykonywałem swoje obowiązki. Jako kierowca taksówki przewoziłem tylko i wyłącznie paczki, co jest rzeczą naturalną, gdy wykonuje się taki zawód. Nigdy nie odbierałem ich od osób starszych, to były normalne zlecenia - zaznacza oskarżony 48-latek.
Dodaje, że on i jego rodzina bardzo przeżyli zatrzymanie przez policję i pobyt w areszcie.
- Teraz czytam o wielu takich sprawach w internecie i wiele takich osób jak ja usłyszało zarzuty. Podczas gdy w takich sprawach nigdy albo rzadko dochodzi do ujęcia prawdziwych sprawców - mówi mężczyzna.
Prokuratura w Lublinie nie wierzy w wyjaśnienia oskarżonego
Prokuratura nie daje jednak wiary wyjaśnieniom Tadeusza K. Ich zdaniem jest zamieszany w wyłudzenia, do których miało dojść w rejonie Lublina, Stalowej Woli oraz Tarnowa.
- Wychodzimy z założenia, że miał świadomość tego, że brał udział w przestępczym procederze - podkreśla prok. Warszawski.
Oskarżonemu mieszkańcowi gminy Skrzyszów grozi do 8 lat więzienia.
Bądź na bieżąco i obserwuj
