Kompletnym brakiem wyobraźni i skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się właściciel psa, który w upale zostawił swojego psa w samochodzie na parkingu. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 27 czerwca, w godzinach popołudniowych na parkingu przy ul. Sierakowskiego w Radomsku.
Dyżurny radomszczańskiej policji informację, że w zaparkowanej skodzie fabii przy centrum handlowym uwięziony jest pies, otrzymał około godziny 17. Funkcjonariusze na miejscu potwierdzili zgłoszenie.
Szyby i drzwi w aucie były szczelnie zamknięte. W pobliskich sklepach nie udało się ustalić właściciela pojazdu, a czas naglił, ponieważ na zewnątrz termometr wskazywał temperaturę powyżej 30 stopni Celsjusza. Nie trudno sobie wyobrazić, że nasłonecznione i zamknięte wnętrze samochodu to śmiertelna pułapka - mówi asp. Agnieszka Kropisz z KPP w Radomsku. - Policjanci widząc zdyszanego małego psa rasy York we wnętrzu samochodu, wybili tylną szybę i wyjęli czworonoga.
Policjanci zabrali psinę go do radiowozu, gdzie włączyli nawiew chłodnego powietrza i dali zwierzęciu pić. Gdy właściciel wrócił z zakupów, był wyraźnie zdziwiony całą sytuacją. Tłumaczył się, że jego nieobecność trwała tylko kilka minut.
Na szczęście zdyszane, ale w ogólnie dobrym stanie zwierzę, po przebadaniu przez weterynarza, zostało przekazane właścicielowi.
Za tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie wobec zwierzęcia może grozić kara pozbawienia wolności nawet do lat 3 - dodaje mówi asp. Agnieszka Kropisz z KPP w Radomsku.
Policjanci apelują, aby w żadnym przypadku nie pozostawiać zwierząt w śmiertelnej pułapce, jaką jest nagrzany samochód. Przypominają również, że jeśli ktoś zauważy w aucie pozostawione zwierzę lub - co gorsza – dziecko, powinien natychmiast powiadomić służby ratunkowe, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
Nie bójmy się reagować, bo priorytetem w takich sytuacjach jest zdrowie i życie.
