Rasistowski atak na dwóch mężczyzn we Władysławowie. Bracia zostali pobici. Rodzina jest w ciężkiej sytuacji

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Brutalne pobicie we Władysławowie. Mężczyźni rozmawiali między sobą po ukraińsku. 18 dni w śpiączce, pęknięta czaszka, uraz mózgu, niedowład lewej strony ciała, zaniki pamięci - to tylko część skutków bestialskiego ataku na tle rasistowskim. Co dokładnie wydarzyło się feralnej nocy przy klubie Czarny Koń?

Wczesnym ranem w poniedziałek 26 sierpnia 2019, doszło do brutalnego ataku na dwóch mężczyzn przed klubem Czarny Koń na ul. Sportowej we Władysławowie. Skutki pobicia jednego z nich były tragiczne: nie wiadomo było, czy mężczyzna przeżył. Całe zdarzenie wstrząsnęło mieszkańcami nadmorskiego kurortu oraz turystami.

Co dokładnie stało się tej nocy na terenie dzielnicy Cetniewo? W zdarzeniu udział wzięli dwaj Ukraińcy - mieszkańcy powiatu puckiego. A z drugiej strony ochroniarze popularnego w sezonie klubu.

Bracia Mikołaj (23 lata) i Władysław (19 lat) pochodzą z Ukrainy, a przyjechali do Władysławowa legalnie, na 6-miesięcznych wizach pracowniczych.

Feralnej nocy poszli na spacer na plażę, a w drodze powrotnej postanowili wstąpić do Czarnego Konia na drinka. Tam dobrze się bawili. Jak opowiadali nam świadkowie, którzy tą noc również spędzili w tym klubie, mężczyźni byli spokojni i kulturalni.

Było to ich pierwsze wyjście od czasu przyjazdu do Polski.

- Prosiłam go, żeby nigdzie nie wychodził, ale Mikołaj przekonał mnie, że tak ciężko pracuje, że jedno wyjście krzywdy mu nie zrobi - opowiada nam Anna, narzeczona Mikołaja. - Zostałam w domu z ich mamą, a bracia poszli nacieszyć wolnym czasem we Władysławowie.

Jak doszło do tak bestialskiego pobicia we Władysławowie?

W trakcie zabawy Mikołaj i Władysław wyszli na zewnątrz na papierosa. Gdy stali przed klubem na ul. Sportowej we Władysławowie rozmawiali pomiędzy sobą po ukraińsku.
Wtedy zostali zaatakowani. Najpierw usłyszeli z ust dwóch ochroniarzy pracujących tego wieczora w Czarnym Koniu wiele obraźliwych słów - jak wynika z relacji Ukraińców.

Gdy straszy brat stanął w słownej obronie młodszego, obydwaj otrzymali sporą dawkę gazu łzawiącego prosto w twarz. Władysław dostał pięścią w głowę, upadł na chodnik i prawdopodobnie stracił przytomność. Miał być szarpany i ciągnięty po chodniku przez swojego napastnika - jednego z ochroniarzy.

Drugi ochroniarz z Czarnego Konia we Władysławowie w tym czasie uderzył pięścią w głowę Mikołaja, który przewrócił się i uderzył głową o twarde podłoże chodnika. Napastnik kontynuował bicie i kopanie 23-letniego chłopaka.

Gdy Władysław się ocknął, zobaczył starszego brata nieprzytomnego, w ogromnej kałuży krwi - szybko zadzwonił po policję i pogotowie.

- Poturbowany Władysław cały się trząsł i był w ogromnym szoku - opowiada nam jego matka Natalia. - Czekał na miejscu aż pojawi się pomoc, bardzo bał się o życie brata, z którym jest silnie związany.

wideo: Magdalena Gębka-Scuffins

Mikołaj został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Gdańsku, gdzie przez 18 dni leżał w śpiączce. Pierwszy tydzień był krytyczny dla stanu jego zdrowia, a rodzina bała się, że nie przeżyje.

Władysław tak bardzo bał się o zdrowie swojego brata, że chwilę po tym, jak z nadmorskiego kurortu odleciała powietrzna karetka, wezwał taksówkę i w ten sposób dotarł do szpitala w Gdańsku - wszystko, by mógł być ze swoim bratem, pomimo iż sam mocno ucierpiał w tym ataku.

Brat Władek, mama Natalia oraz narzeczona Anna czuwali przy boku Mikołaja każdego dnia, modląc się o życie i powrót do zdrowia

Młody Ukrainiec z Władysławowa podłączony do najróżniejszych aparatur nie był w stanie samodzielnie oddychać. Lista urazów, jakich doznał, przyprawia o drżenie kolan: obrzęk lewej półkuli mózgu, pęknięta czaszka, krwiak przymózgowy, przerwanie ciągłości kostek słuchowych... Ma niedowład lewej strony ciała, który wymaga długiej rehabilitacji. Ma problemy ze słuchem oraz poważne zaniki pamięci.

W rezultacie, po miesiącu szpitalnego leczenia, chłopak potrzebuje stałej pomocy rodziny. Nie może mówić - porozumiewa się na piśmie. Rodzina stara się nim opiekować i mu pomagać jak tylko może. Anna codziennie pokazuje mu zdjęcia i tłumaczy kto na nich jest, z nadzieją, że Mikołaj zacznie odzyskiwać pamięć.

- Czasami coś sobie przypomni, a czasami nie. Wierzę, że po prostu potrzebuje czasu - mówi Anna. - Pewnego razu Mikołaj popłakał się opowiadając mi, jak pomagał zawsze ojcu na roli i przy zwierzętach, ale nie pamięta zupełnie, jak to się robi - mówi narzeczona brutalnie pobitego chłopaka.

Mikołaj w szpitalu dochodzi do zdrowia, a w Pucku trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia i ewentualnego ukarania sprawców wakacyjnego pobicia nad morzem.
Dwóm osobom zostały postawione zarzuty i zostały zastosowane wobec nich środki zapobiegawcze.- Postępowanie jest na początkowym etapie, musimy jeszcze m.in. zebrać zeznania od samego pokrzywdzonego - mówi prokurator rejonowy Jacek Chmieliński. - Lekarze na razie nie wyrażają na to zgody ze względu na jego stan zdrowia.

Z naszych źródeł wiemy, że pucka prokuratura postawiła zarzuty dwóm mężczyznom związanym z atakiem na Mikołaja i Władysława. To ochroniarze z Czarnego Konia, którzy mieli tamtej nocy pilnować bezpieczeństwa bawiących się ludzi.
Przemysław J. został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy, a Paweł G., dostał dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł.

Kwalifikacja zarzutów dla Przemysława J. i Przemysła G. będzie w dużej mierze zależna od stanu zdrowia i wyników leczenia Mikołaja.

Natalia od końca sierpnia spędza każdą chwilę z synem w szpitalu. Najpierw codziennie podróżowała z Władysławowa do Gdańska, a obecnie dojeżdża do szpitala w Lęborku, bo tam przeniesiono jej syna. Rozpacz, którą czuje, ciężko opisać słowami.
- Serce mi pęka, gdy widzę, co zrobiono moim dzieciom - mówi matka Mikołaja, która raz po raz pyta: - Za co to? Dlaczego?

Sytuacja ukraińskiej rodziny z Władysławowa jest bardzo trudna. Z całej czwórki pracuje tylko Anna. Władysław przestał pracować, bo nie pozwala mu na to zdrowie. Pomaga też mamie w opiece nad bratem. Natalia, mama pobitych chłopaków, została zwolniona z pracy, gdy tylko jej szef dowiedział się o zaistniałej sytuacji.

- Ja się żadnej pracy nie boję i chwycę się każdej. Ona jest mi potrzebna, by móc złożyć wniosek o kartę pobytu - mówi zrozpaczona matka Mikołaja. - Bez niej będę musiała wrócić na Ukrainę, a nie wyobrażam sobie zostawić syna w szpitalu, tym bardziej, że Mikołaj jest zależny od naszej opieki.

Ukraińcy nie potępiają jednak wszystkich Polaków i nie obwiniają całego kraju za bestialski, wakacyjny atak.

Natalia z rodziną są wdzięczni szefowi Mikołaja - z hotelowej Gwiazdy Morza we Władysławowie, który nie tylko opłaca za niego składki, by mógł korzystać z opieki medycznej w szpitalu, ale też zatrudnił Annę, by chociaż w ten sposób pomóc.
- Nasz szef jest jak do rany przyłóż, codziennie dzwoni i pyta jak Mikołaj się czuje - relacjonuje wdzięczna narzeczona. - Nie robi też mi problemu, jeśli chodzi o grafik pracy.

Pomimo wszystkiego złego, co spotkało rodzinę z Ukrainy, to potrafią oni znaleźć w sobie ogromną wdzięczność za pomoc, którą do tej pory otrzymali.
- Na Ukrainie nie mamy helikopterów, więc gdyby coś takiego stało się u nas, to Mikołaj by tego nie przeżył. On żyje teraz tylko dzięki tak szybkiej i profesjonalnie udzielonej pomocy przez ratowników orazw szpitalu w Gdańsku - opowiada matka pobitego chłopaka. - Za to jesteśmy bezgranicznie wdzięczni.

Ukraińcy, mimo trwającego dochodzenia, boją się, że napaść we Władysławowie zostanie zamieciona pod dywan. Obawy wynikają m.in. z faktu, iż Władysław, widział zainstalowane kamery monitoringu na zewnątrz Czarnego Konia. Jednak już następnego dnia ich nie było - zamiast kamer zostały tylko dziury na budynku.
- Na pewno monitoring częściowo jest zabezpieczony, tym miała zająć się pucka policja - uspokaja prokurator rejonowy Jacek Chmieliński. - Postępowanie jest na początkowym etapie.

Oczekiwanie na informacje w tej sprawie od policji czy prokuratury, to jedno. Ale codzienne podróże do odległych placówek szpitalnych, brak pracy i kończące się środki do życia odciskają na rodzinie wielkie piętno. Nie tylko martwią się o powrót do zdrowia, ale też o to, jak przeżyją kolejne tygodnie, miesiące.
Dlatego Natalia wraz z Anną odważyły się poprosić o pomoc finansową poprzez założenie zrzutki, w którą można się włączyć TUTAJ

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 46

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Wszystko co pisze Anna jest kłamstwem .

Lepiej się zastanowić przed wpłata i zaczekać na wyrok.

G
Gość

Ukraińcy boja się deportacji dlatego robią wszystko żeby nie była ich wina .

P
PissOff

Czytając liczne wpisy z zarzutami wobec ukraincow, wiem dlaczego Polacy nie mogą się czuć bezpiecznie w Anglii....tam też są takie naziole jak Ci bramkarze, tam też "udowodnią medialnie", że Polacy kradną, zaczepiają są agreswni.

G
Gość

Jaki rasizm !!!! Kto to w ogóle napisał , dziennikarka chyba minęła się z powołaniem ...

Totalne bzdury co piszecie w tym artykule

Czemu nikt nie wspomina ze było ich szejsciu ze byli agresywni zaczepiali dziewczyny kopali samochody i kilka razy ochrona im zwracała uwagę . Robicie ofiary z nich a wcale nie są nie winni, sami na to zapracowali ! Kolejna bzdura „ niedowład lewej strony „ jak widać na filmie ma nogi skulone przy niedowładami nie mógł by zgiąć nóg Ewidentnie ten artykuł mija się z prawda chcą wyłudzić odszkodowanie i tyle ....

G
Gość
7 października, 14:57, Jaro:

Zostali zmasakrowaniu za jezyk... napad rasistowski....

Jesli napadnieto na nich na tle rasowym to znaczy nie byli ukraincami!

Rasizm to niechec do innej rasy np.czarnej.Chyba ze byli to ukraincy innej rasy.Obywatele Ukrainy to czesto nie etniczni ukraincy ale rosjanie,moldawianie itd. Podobno mowili po ukrainsku.Po tym jak uslyszalem mame jednego z poszkodowanych muwila lamanym polskim podpierajac sie jezykiem rosyjskim. Jesli mama jest rosjanka,polowa mieszkancow Ukrainy to rosjanie,to mogl byc wychowany w kulturze rosyjskiej i mowi codziennie po rosyjsku. Jaka jest prawda,tego nie wiem.

7 października, 21:45, olala:

To bez znaczenia, ochroniarze byli na służbie. Nawet jeśli byli zmuszeni do interwencji, to przekroczyli znacznie swoje uprawnienia, są winni. Powiesić za jaja i pokazywać w klatce przed klubem.

Jezyk rosyjski nam nie przeszkadza wojowac na Donbasie przeciwko rosjan.

S
Stop BANDYTOM

Zachować się jak k.u.rw.y. nie można bić innego człowieka w dodatku ten sposób. Za to co mnie spotkało że strony Polskich rówieśników będąc mlodym Polakiem. Za inne bandyckie napaści w doroslosci na moją osobę. W tym podrzeganie nienawiści do rdzennego Polaka to mając dużo siły sam powinienem unicestwiac nie jednego hama. Bo mam moc. Ale czlowieczenstwo mam.ALE WIEM. Świat jest duży. Historia historia. A Polak dla Polaka też nie zachowuje się w braterski sposób. W Ukrainie w chwili obecnej w prostych sprawach bardziej pomogą obcokrajowców niż Polak Polakowi. GLOWNIE mówię o młodych co dostali za dużo od rodziców. Co sprzedali ziemię z dziada pradziada a nie mają nic od siebie do zaoferowania. STOP CHAMSTWU. NIE MOŻNA CZŁOWIEKA ZABIJAĆ NA ULICY. Chłopaków młodych bić. To słabość .a stanac z zolnierzem ochotniczym . Śmiecie to co zrobili. Chanba im. To zdrajcy kraju Rzeczpospolitej Polskiej. Nie tak buduje się narodowość. ZERO AGRESJI.

K
Kronik
4 października, 09:51, Mieszkanka:

Ukrainiec z Władysławowa. Przepraszam, skąd? Wypraszam sobie! Ewentualnie może być mieszkańcem i to tymczasowym Władysławowa. To wszystko jest grubymi nićmi szyte, w sezonie zarówno letnim jak i teraz Ukraińcy normalnie chodzą po ulicach, rozmawiają we własnym języku, nikt ich z tego powodu nie zaczepia, takie bzdury to możecie opowiadać dzieciom, które łykną wszystko! Absolutnie nie twierdzę, aby można było obojętnie z jakich powodów tak pobić człowieka, nie bronię atakujących, ale nie wierzę, że Ci dwaj biedni chłopcy zostali ot tak zaatakowani. Podobno pierwsi byli bardzo chętni do bójki oraz pyskówek. Proszę poczytać komentarze na ten temat z sierpnia, gdzie rzekoma znajoma tych chłopaków straszy pobiciem przez innych Ukraińców. Tutaj zdjęcia biorące na litość, a gdzie indziej zawiść i chęć zemsty. Radzę jednak znaleźć sprawiedliwość w sądzie i nie podważać Polskiego wymiaru sprawiedliwości, jak się nie podoba to chętnie utworzymy zbiórkę na Wasz powrót na Ukrainę.

4 października, 12:40, Gość:

wypraszac to sobie mozesz, a kim ty jestes zeby sobie wyznaczac, kto i ilemoze byc mieszkancem Władysławowa? buta i bezczelnosc

4 października, 16:26, Gość:

Jesteś kretynem z papierami czy jeszcze bez? Potrafisz czytać ze zrozumieniem? To tak jakby napisać Kaszub z Warszawy, no nijak to się ma do rzeczywistości, tak samo Ukrainiec z Władysławowa, bo nie stąd pochodzi. Wstydzi się swojej miejscowości? Czy co? Jak pojadę do pracy do Zakopanego nie będzie mnie to czyniło jego mieszkanką, ale przecież od takiej ciemnoty jak Wy nie można oczekiwać myślenia. Mnie się to sformułowanie nie podoba i mam prawo wyrazić swoje zdanie na ten temat i nic Ci do tego.

4 października, 18:06, Gość:

Oczywiście, że można użyć sformułowania "Kaszub z Warszawy", znaczy to tylko tyle że jest to rdzenny Kaszub mieszkający aktualnie w Warszawie. Kretynem i ciemnotą jesteś Ty sama!

5 października, 9:45, Gość:

Wtedy należałoby użyć zwrotu Kaszub MIESZKAJĄCY w Warszawie, a nie Kaszub z Warszawy, dzbanie :D

Wyprosić to sobie możesz... Idiotka...

G
Gość

Od stawiania wyroków jest sąd pewnie komentatorów nie było na miejscu stała się tragedia wyrazy współczucia dla rodziny i dla samego Pana z Ukrainy Ale wstrzymajmy się jeszcze z osadami.

G
Gość
7 października, 13:23, Gość:

To jest nazizm, tak samo jak w III Rzeszy. Wyobraź sobie, że we Lwowie lub Wilnie zrobili to każdemu, kto jest Polakiem lub mówi po polsku?! Polacy, przez takie rzeczy nie stronicie od Rosjan, cześć Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i polskiej kultury.

Dziękuję

o
olala
7 października, 14:57, Jaro:

Zostali zmasakrowaniu za jezyk... napad rasistowski....

Jesli napadnieto na nich na tle rasowym to znaczy nie byli ukraincami!

Rasizm to niechec do innej rasy np.czarnej.Chyba ze byli to ukraincy innej rasy.Obywatele Ukrainy to czesto nie etniczni ukraincy ale rosjanie,moldawianie itd. Podobno mowili po ukrainsku.Po tym jak uslyszalem mame jednego z poszkodowanych muwila lamanym polskim podpierajac sie jezykiem rosyjskim. Jesli mama jest rosjanka,polowa mieszkancow Ukrainy to rosjanie,to mogl byc wychowany w kulturze rosyjskiej i mowi codziennie po rosyjsku. Jaka jest prawda,tego nie wiem.

To bez znaczenia, ochroniarze byli na służbie. Nawet jeśli byli zmuszeni do interwencji, to przekroczyli znacznie swoje uprawnienia, są winni. Powiesić za jaja i pokazywać w klatce przed klubem.

J
Jaro

Zostali zmasakrowaniu za jezyk... napad rasistowski....

Jesli napadnieto na nich na tle rasowym to znaczy nie byli ukraincami!

Rasizm to niechec do innej rasy np.czarnej.Chyba ze byli to ukraincy innej rasy.Obywatele Ukrainy to czesto nie etniczni ukraincy ale rosjanie,moldawianie itd. Podobno mowili po ukrainsku.Po tym jak uslyszalem mame jednego z poszkodowanych muwila lamanym polskim podpierajac sie jezykiem rosyjskim. Jesli mama jest rosjanka,polowa mieszkancow Ukrainy to rosjanie,to mogl byc wychowany w kulturze rosyjskiej i mowi codziennie po rosyjsku. Jaka jest prawda,tego nie wiem.

G
Gość

To jest nazizm, tak samo jak w III Rzeszy. Wyobraź sobie, że we Lwowie lub Wilnie zrobili to każdemu, kto jest Polakiem lub mówi po polsku?! Polacy, przez takie rzeczy nie stronicie od Rosjan, cześć Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i polskiej kultury.

G
Gość
6 października, 02:51, Gość:

ochroniarze z wypranymi mozgami ideologii pisu tv trwam i isakowicza zaleskiego a potem mamy takiego typu akcje. ale wstyd masakra. Panstwo polskie powinno zaplacic odszkodowanie za leczenie tych chlopcow. Przyjezdzaja do nas pracowac bo nie ma komu i tak sie im odwdzieczamy.Jest mi bardzo przykro z tego powodu niestety mamy taka teraz polityke. Bycie faszysta jest modne a pis to popiera kiboli rasistow anty LGBT itd. Dajcie ludziom zyc skur...ny wielcy chrzesijanie pisowscy. Masakra.

Tak, tak wina PiSu...

G
Gość
4 października, 08:04, Gość:

Jesli ktos zabil ci dziadka widlami a siostre siekiera, to za co mamy lubic naszych chlopow panszczyznianych?

4 października, 12:34, Gość:

moja babcia stracila 17 czlonkow rodziny w rzezi wolynskiej, ale ja jakos nie palam nienawiscia do Ukraincow [wulgaryzm] jeden. Nakrecajcie sie tak nienawiscia, nakrecajcie, na zasadzie oko za oko to nastepna wojne nam przyszykujecie. Taka spirala nienawisci musi zostac przerwana bo do niczego dobrego to nie prowadzi, rozumiesz tepy ciulu?? Ci dzisiejsi Ukraincy to 2 ookolenia dalej od tamtych ludzi co mordowali, do konca swiata maja pokutowac za tamtych? wez sie [wulgaryzm]nij w ten glupi leb

wszystko fajnie i masz bardzo madre podejscie. Niestety duza czesc polakow jak i ukraincow przez takie partie jak svoboda ukrainska czy pis polski maja wyprane mozgi i nie przychodzi im do glowy ze polacy mordoewali i traktowali Ukraine jak smiecia od dekad. Dlatego konsekwencja jest wolyn i inne tego typu incydenty. Tak samo dziala to w druga strone. Gdyby ludzie nie dawali sie wkrecac wladzy pokroju pisu itd nie byloby czegos takiego. My mamy Pilsudskiego morderce oni maja Bandere.Niczym sie Ci panowie nie roznia pod wzgledem mordow i okrucienstwa.Jedyna roznica polega na tym,ze my sie czpiamy bandery a nie widzimy ze mamy w swoich szeregach historii takiego samego czlowieka pseudo bohatera.

G
Gość

Gdyby kazdego tak latwo do PL z ukr nie wpuszczali moze daliby sie tego uniknac. Czesi maja limity liczone w dziesiatkach tysiecy dla obcokrajowcow, ktorzy chca pracowac spoza ue. U nas jest bez limitow, miliony ludzi roznych charakterow, czesto bez kwalifikacji, za duzo ich juz u nas jest, wiecej niz nas jest w uk czy de. Ich jazda po naszych drogach tez o nich duzo mowi niestety... facet zostal pobity - tak sie robic nigdy nie powinno z nikim niewazne czy jest od nas czy z zagranicy. Ale pewne roznice swiatopogladowe, kulturowe miedzy panstwami sa pomimo, ze media karmia nas ze niby nasze kultury sa tak blisko spokrewnione i dlatego zawsze jakies incydenty pewnie beda sie niestety pojawiac.

Wróć na i.pl Portal i.pl