W niedzielę nasza kadra zagrała towarzysko z Chorwatami i przegrała 68:82. W meczu tym, podobnie jak w przegranym w Pireusie kilka dni wcześniej z Grecją 73:78 nie zagrał Jeremy Sochan, który ma pomóc Polakom w walce o przepustkę na igrzyska.
Dziś kolejna próba, mecz z Brazylią. Czy wystąpi w nim wreszcie skrzydłowy San Antonio Spurs? Wydaje się, że powinien już zgrywać się z kolegami z drużyny, bo czasu do turnieju w Walencji (2-7 lipca) coraz mniej.
— Jeremy aktywnie bierze udział w treningach kadry, ale też cały czas realizuje program powrotu na parkiet przygotowany przez jego staff z NBA w porozumieniu naszym sztabem medycznym – stwierdził kilka godzin przed meczem z Chorwatami dyrektor kadry Łukasz Koszarek.
Brak w meczach towarzyskich Sochana to pewien problem, ale rachunek mimo wszystko wydaje się być prosty, lepszy Sochan zdrowy i mniej zgrany z kolegami z drużyny niż nieobecny podczas walki o Paryż. Cierpliwość jest zatem wskazana, choć ze sportowego punktu widzenia dobrze byłoby, aby Sochan mógł wystąpić w najbliższych towarzyskich meczach kadry.
Zawodnik san Antonio Spurs przyjechał do Polski na zgrupowanie z ochroniarzem, własną kucharką, dietetykiem oraz dwoma trenerami. Wszyscy podróżują z Polakiem na mecze towarzyskie, będą też obecni podczas turnieju kwalifikacyjnego w Walencji.
Warto zauważyć, że takiej obstawy w reprezentacji nie miał nawet Marcin Gortat, który w latach 2009-15 dołączał do kadry jako uznany gracz NBA.
- W tym momencie wyniki nie są najważniejsze. Chcemy przede wszystkim złapać dobrą formę przed wyjazdem do Walencji. Ciągle pracujemy nad pewnymi elementami. Musimy zobaczyć wideo i poprawić się, bo chcemy być gotowi na 3 lipca. Myślę, że możemy poprawić się w obronie, lepiej zbierać, a w ofensywie skuteczniej wykonywać nasze zagrywki - powiedział po meczu dla PZKosz AJ Slaughter.
- W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze w obronie, a w ataku egzekwowaliśmy zagrywki. Skuteczność może nie była najlepsza, ale dostawaliśmy pozycje, które chcieliśmy osiągnąć. Mieliśmy dużo czystych rzutów, graliśmy fizycznie, twardo w defensywie. Problemy zaczęły się w połowie trzeciej kwarty, kiedy pozwoliliśmy Chorwatom się rozkręcić. Zaczęli grać dużo swobodniej w ataku, wykorzystali kilka szybkich kontr po naszych nieskutecznych akcjach. W czwartej kwarcie próbowaliśmy gonić wynik, ale ostatecznie przegraliśmy. Egzekucja w ataku była na dobrym poziomie - skuteczność pojawi się z biegiem czasu. Póki mieliśmy siły, aby grać fizycznie w obronie, wynik był po naszej stronie. To są elementy, które musimy utrzymać na przez całe spotkanie, żeby wygrywać spotkania na tym poziomie - stwierdził w rozmowie z PZKosz Michał Michalak.
Czy dziś w końcu zobaczymy na parkiecie jedynego obecnie Polaka w lidze NBA? Początek meczu Polska-Brazylia o godz. 18.30
Okres przygotowań do turnieju w Hiszpanii drużyna trenera Igora Milicica zakończy w Polsce - 28 czerwca w Katowicach zmierzy się z Nową Zelandią, dzień później w Sosnowcu z Filipinami.
Z turnieju kwalifikacyjnego w Walencji do igrzysk w Paryżu kwalifikację zdobędzie tylko jeden zespół.
W trzydrużynowej grupie B Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacjami Bahamów (3 lipca, g. 17.30) i Finlandii (4 lipca, 20.30). W grupie A znalazły się gospodarz Hiszpania, Angola i Liban. Do półfinału (6 lipca) awansują dwa zespoły z grupy, zwycięzcy półfinałów zagrają w finale (7 lipca) o prawo gry na igrzyskach.
