Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii może awansować do najlepszej czwórki turnieju Billie Jean King Cup

Łukasz Konstanty
Reprezentacja Polski na mecz z Rosją w 2015 roku.
Reprezentacja Polski na mecz z Rosją w 2015 roku. ANDRZEJ BANAŚ
16 listopada 2024 roku może przejść do historii polskiego tenisa. Tego dnia Biało-Czerwone zmierzą się z Czeszkami w ćwierćfinale turnieju Billie Jean King Cup. Jeśli zwyciężą, po raz pierwszy znajdą się w najlepszej czwórce kobiecych zmagań drużynowych.

Siostry Radwańańskie w ćwierćfinale

Dotychczas jedynie dwukrotnie nasz zespół grał w ćwierćfinale Fed Cup czy Pucharu Federacji, a więc poprzedniku BJKC. Obowiązywały jednak wówczas zupełnie inne reguły. W 2015 roku w grupie światowej znalazło się osiem zespołów, które rywalizowały systemem pucharowym - nie było jednak wówczas turnieju rozgrywanego w jednym miejscu. Ćwierćfinały, półfinały i finał odbywały się w różnych terminach, a gospodarzami poszczególnych meczów był jeden z rywalizujących w parze krajów.

Biało-Czerwone dziewięć lat temu w pierwszej rundzie mierzyły się z Rosją (w lutym w Krakowie) i dość gładko przegrały 0:4. Nasza drużyna wygrała tylko jednego seta (Agnieszka Radwańska z Swietłaną Kuzniecową), a oprócz naszej wówczas najlepszej tenisistki w singlu wystąpiła także jej siostra Urszula, a w deblu Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska.

Polki bez szans ze światowymi gwiazdami

W najlepszej ósemce Polki znalazły się także w 1992 roku. Zmagania z udziałem 32. zespołów odbywały się wówczas we Frankfurcie nad Menem. Biało-Czerwone ograły w pierwszej rundzie Izrael (3:0), w drugiej Szwecję (2:1), a ich ćwierćfinałowymi rywalkami były Niemki w gwiazdorskiej obsadzie. Nasz zespół nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki - Katarzyna Nowak w pojedynku ze Steffi Graf nie wygrała ani jednego gema, z kolei Magdalena Mróz spisała się tylko odrobinę lepiej, przegrała z Anke Huber 0:6, 3:6. Lepiej wypadła rywalizacja deblowa, w której wraz z Mróz wystąpiła Katarzyna Teodorowicz-Lisowska. Biało-Czerwone uległy wspomnianym dwóm gwiazdom, ale już nie tak gładko - 4:6, 5:7.

Sobotnie spotkanie w Maladze pomiędzy Polską i Czechami, planowane jest na godzinę 17.00. Wcześniej, od godziny 10.00, o półfinał zagrają ze sobą Włochy i Japonia (zwyciężczynie mogą być rywalkami naszej drużyny w półfinale). Nie można wykluczyć, że wspomniany mecz potrwa dłużej niż wyznaczone siedem godzin i druga potyczka rozpocznie się z opóźnieniem.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl