W porównaniu z meczem z Viktorią Pilzno w sobotę wystąpił od pierwszej minuty tylko Frankie de Jong i Marc-Andre Ter Stegen. Reszta zawodników, w tym Robert Lewandowski, zasiadła na ławce rezerwowych.
W poprzednim sezonie FC Barcelona zdobyła zaledwie jeden punkt w meczach z Cadiz CF. W Kadyksie padł bezbramkowy remis, natomiast w Barcelonie to goście okazali się lepsi wygrywając 1:0 po bramce Lucasa Pereza.
Robert Lewandowski wszedł na murawę w 57. minucie spotkania, gdy na tablicy widniał rezultat 1:0 po trafieniu Frenkiego de Jonga. Raphinia świetnie zagrał w pole karne Cadizu do Gaviego, ten wyłożył piłkę do Holendra, który nie miał żadnych problemów ze zdobyciem bramki.
Już osiem minut później z gola cieszył się Lewandowski. Raphinia dostał piłkę w polu karnym Cadizu, zagrał do Frenkie de Jonga, ten nie zdołał oddać strzału, ale do piłki dopadł jeszcze Robert i z bardzo bliskiej odległości wpakował futbolówkę do bramki.
Polski napastnik był dalej od piłki od obrońcy, ale wiedział od razu, co chce zrobić z niewykorzystaną okazją holenderskiego partnera z zespołu.
Mecz został przerwany. Według hiszpańskich mediów jeden z kibiców - mężczyzna w podeszłym wieku - miał zawał serca. Telewizyjne kamery nie pokazywały tego incydentu, ale w internecie pojawiły się zdjęcia, m.in. argentyńskiego bramkarza Cadizu Jeremiasa Ledesmy pospiesznie przenoszącego defibrylator pod trybunę za jedną z bramek.
Po wznowieniu gry prowadzenie podwyższyli jeszcze Ansu Fati i Ousmane Dembele. Przy obu asystował Lewandowski, a więc po nieco ponad 30 minutach na boisku polski napastnik może sobie dodać 1+2 do klasyfikacji kanadyjskiej.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
Są już w mistrzowskiej formie? Polacy, którzy błyszczą od po...
