Rocznica zawarcia pokoju w Rydze. Konsekwencje decyzji politycznych ponosimy do dzisiaj

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Prezentacja oryginalnych dokumentów dotyczących rokowań pokojowych w Rydze z okazji rocznicy podpisania Traktatu Ryskiego, kończącego wojnę polsko-bolszewicką w siedzibie Archiwum Akt Nowych w Warszawie.
Prezentacja oryginalnych dokumentów dotyczących rokowań pokojowych w Rydze z okazji rocznicy podpisania Traktatu Ryskiego, kończącego wojnę polsko-bolszewicką w siedzibie Archiwum Akt Nowych w Warszawie. fot. Wojciech Olkuśnik/PAP
W sobotę przypadła 102. rocznica zawarcia pokoju w Rydze, który zakończył wojnę polsko-bolszewicką. Konsekwencje podjętych wówczas decyzji politycznych ponosimy do dzisiaj.

Wymuszony przez naszych zachodnich sojuszników oraz polityków wyczerpanej wojną II Rzeczypospolitej traktat pokojowy tak naprawdę nie był chyba satysfakcjonujący dla żadnej ze stron, dlatego nie mógł być trwały. Wyznaczony nim porządek polityczny przetrwał nieco ponad 18 lat.

Część planów Lenina

Dla sowieckich przywódców traktat ten oznaczał odłożenie na długi czas realizacji planu niesienia na rosyjskich bagnetach rewolucji uciśnionym robotnikom Europy. Powrócili do tego planu po złamaniu niemieckiej potęgi zimą 1943 roku. W konsekwencji II wojny światowej komuniści zrealizowali część planów Lenina z 1920 roku: komunizm rozszerzono na Bałkany, Europę Środkową i Wschodnie Niemcy.

Dla Ukraińców traktat ryski oznaczał oddanie ich kraju na pastwę sowietów. Wkrótce bolszewicy by złamać ukraiński opór wywołali na Ukrainie w okresie międzywojennym trzy fale głodu, w czasie których zmarło ponad 10 milionów ludzi.
Nie mogli tego oczywiście przewidzieć Ukraińcy, którzy w roku 1920 nie poparli masowo walczącego z bolszewikami u boku polskiej armii Semena Petlury.

Traktat przesądził losy Polaków

Z kolei generał Semen Petlura i jego oficerowie zostali politycznymi bankrutami. Józef Piłsudski osobiście przepraszał za tę zdradę ukraińskich oficerów, których na mocy traktatu ryskiego Polacy musieli internować, a po ich zwolnieniu część znalazła zatrudnienie w polskiej armii, a część wyruszyła na emigrację w różne zakątki świata.

Traktat przesądził też losy Polaków, którzy znaleźli się na terytorium kontrolowanym przez bolszewików. W myśl traktatowych zapisów o polskie obywatelstwo mogli wystąpić Polacy, którzy ukończyli 18 lat i w dniu 1 sierpnia 1919 byli zameldowani na obszarze dawnego Królestwa Polskiego.

Przypomnijmy, że w skład powstałego po Kongresie Wiedeńskim Królestwa Polskiego nie wchodziły wszystkie tereny należące dawniej do Rzeczypospolitej.

Do Polski mogli wrócić też potomkowie powstańców wywiezionych do Rosji w latach 1830-1865 a także każdy kto mógł udowodnić, że nie dalej niż w trzecim pokoleniu jest potomkiem osób, które stale zamieszkiwały na terytorium dawnej Rzeczypospolitej. Na złożenie deklaracji o wyborze obywatelstwa określone w traktacie grupy otrzymały rok czasu.

Ponieważ strona sowiecka utrudniała Polakom wyjazdy do Polski, Rzeczpospolita wstrzymała wypuszczanie sowieckich jeńców. Dało to spodziewany skutek i do 1924 roku do Polski przyjechało w ramach repatriacji ponad milion osób -głównie Litwini, Ukraińcy i Białorusini. Polaków zaledwie 20 proc.

Nie przewidziano procedury odwoławczej

Traktat Ryski w praktyce umożliwił władzom sowieckim blokowanie wyjazdów do Polski. Nawet potomkowie uczestników walk o niepodległość w latach 1830-1865 musieli udowadniać urzędnikom sowieckim m.in. działalność, używanie języka polskiego jako mowy potocznej wskazujące na przywiązanie do polskości. Nie przewidziano też żadnej procedury odwoławczej od decyzji odmownej sowieckich urzędników.

Władze II RP liczbę Polaków pozostałych na terenie ZSRR szacowały na około 1,5 mln osób. Osoby te bezpowrotnie straciły możliwość ubiegania się o polskie obywatelstwo. Dziś nie mają podstaw do tego także ich potomkowie.

Z liczby tej co najmniej 200 tys. osób zostało w latach 30-tych XX wieku zamordowanych w ramach stalinowskich czystek. Zbrodnię tę określa się dziś mianem zapomnianego holokaustu Polaków.
Traktat Ryski w praktyce pogrzebał lansowaną przez Piłsudskiego ideę federacji narodów środkowoeuropejskich. Piłsudski marzył o silnej Rzeczpospolitej Trojga Narodów, w której równorzędną rolę miały by narodowości polska, litewska i ukraińska.

Zarzucenie tej idei pchnęło do niewoli

Ukraińcy i Litwini a nawet większość Polaków nie widziała jednak możliwości wcielenia tych projektów w życie. Być może to było mrzonką, ale z dzisiejszej perspektywy, znając dalsze wypadki historyczne, widzimy wyraźnie, że zarzucenie tej idei pchnęło wszystkie trzy narody dawnej Rzeczypospolitej Szlacheckiej do najpierw niemieckiej, a później sowieckiej niewoli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl