Rodzina z Wólki Kłuckiej bez wody w XXI wieku
Rodzina zmaga się z problemami, których wiele osób nawet sobie nie wyobraża. Do naszej redakcji zgłosił się Paweł Miśta. W niewielkim drewnianym domku mieszka z mamą i babcią. - Taka sytuacja jest u nas od zawsze. Gdy moja babcia się tu wprowadziła również prosiła gminę o doprowadzenie wody, później robiła to moja mama. Niestety, do tej pory nie otrzymaliśmy pomocy – mówi pan Paweł. - Z racji tego, że nie ma wody i warunki też są niekorzystne, razem z rodzeństwem zostaliśmy zabrani do rodziny zastępczej. Teraz siostry są już na swoim, a ja wróciłem do mamy i babci i zostałem zatrudniony w pobliskiej firmie – opowiada mężczyzna.
Z racji tego, że w domu nie ma bieżącej wody, rodzina musi liczyć na… deszcz.
- Codziennie wodę przynosimy z pobliskiej studni. Z tym, że nie jest to studnia głębinowa, a jedynie zbiera się w niej woda z deszczu. Gorzej, gdy jest mróz i wszystko zamarznie. Wtedy liczymy, że zacznie padać i wystawiamy na zewnątrz naczynia. Ta woda służy nam do picia i mycia się
– zaznacza pan Paweł.
Dodaje, że sąsiad niedaleko ma bieżącą wodę. - To jest gmina Łopuszno, a my już jesteśmy w gminie Mniów. I choć odległość nie jest duża to nadal nie udało się nam tej wody doprowadzić – przekazuje.
Rodzina prosi wójta o pomoc w podłączeniu wody, a jeśli będzie to niewykonalne, o nowe, zastępcze mieszkanie, w którym nie będzie tak trudnych warunków. - Prosiliśmy, żeby nas przenieść, żeby nasze życie w końcu się zmieniło. Jednak do tej pory czekamy. Gmina rozwija się, są nowe inwestycje, a na nasze prośby niestety mamy wrażenie, że wszyscy są głusi – podsumowuje nasz czytelnik.
Wójt gminy Mniów: "Są przeszkody, na które nie mamy wpływu"
Skontaktowaliśmy się z wójtem gminy Mniów Piotrem Wilczakiem, który podkreślił, że zależy mu na rozwiązaniu tego problemu.
- Poprowadzenie wody do tego domu to duże wyzwanie. Gdyby to było proste to zaręczam, że zostałoby to już dawno temu zrobione. Jest niewielka odległość od wodociągu gminy Łopuszno, z która jesteśmy w kontakcie, ale na przeszkodzie stoją grunty, które mają nieuregulowany stan prawny. To jest ogromna bariera, bo nie jest to zależne od nas. Wciąż jednak analizujemy różne warianty i chcemy doprowadzić tę sprawę do szczęśliwego końca. Jeśli rodzina chce się przenieść do innego mieszkania to bardzo proszę, by na dniach złożyła oficjalne pismo i ruszymy ten temat. Mam świadomość, w jakich warunkach żyją ci ludzie – podkreślił wójt.
