Roman Giertych zadrwił na Twitterze z Marianny Schreiber. Ta wyzwała go na spotkanie pod trzepakiem

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Marianna Schreiber, polityczna celebrytka i żona jednego z ministrów w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, coraz śmielej sobie poczyna. Wydaje się, że zupełnie serio potraktowała swoją misję, by zmienić coś na krajowym podwórku politycznym. Jej dobre chęci spotykają się jednak z oporem starych wyjadaczy politycznych. Po starciu z Michałem Kołodziejczakiem z Agrounii kolejnym, który postanowił zadrzeć z panią Schreiber - na wszelki wypadek jedynie online - był Roman Giertych.

Założycielka partii "Mam dość!" niespełna miesiąc wcześniej rozważała pchnięcie swojej kariery politycznej w kierunku kariery samorządowej. By zgłębić temat, pojawiła się nawet na proteście samorządowców w Warszawie. Wśród swoich fanów, zgromadzonych w ramach społeczności twitterowej zadała pytanie, kto byłby lepszym prezydentem Warszawy: ona czy Rafał Trzaskowski? Fani nie dali w tym starciu szans obecnie urzędującemu prezydentowi stolicy.

Pod koniec października głośna stała się również jej konfrontacja z liderem AGROunii, Michałem Kołodziejczakiem. Afera, która rozpoczęła się pod Pałacem Kultury i Nauki podczas demonstracji organizowanej przez ugrupowanie Kołodziejczaka pod hasłem "Strajk Kryzysowy", szybko przeniosła się do internetu.

Jak relacjonowała Marianna Schreiber za pośrednictwem swoich social mediów:
- AGROUnia:

  • Zaprasza wszystkich na strajk,
  • nawołuje do zasady „ponad podziałami” bez względu na poglądy.
  • razem z organizatorami nie pozwalają wypowiedzieć się innym, mimo, że popierają postulaty strajku.
  • Gdy proszę o zabranie głosu - wyrzucają mnie siłą, bo UWAGA! „Ona jest żoną ministra”.
  • Argumentują wyrzucenie mnie, bo „ona jest żoną polityka PiS”.
  • AGROUnia w maju: „nie ważne, kim jest Twój mąż, to Ty jesteś ważna i Twoje zdanie”.
  • AGROUnia przycina filmy tworząc narrację tak, by uzasadnić wyrzucenie mnie.
  • AGROUnia wczoraj: „nikogo nie wykluczamy”.
  • Cały film od początku, gdy weszłam i prosiłam o dialog, do końca, gdy nasłali na mnie jeszcze policję - niebawem na moim YouTube.
  • AGROUnia: „my nie wykluczamy”.
  • AGROUnia: „PONAD PODZIAŁAMI!!”

Roman Giertych reaguje

Polityczne ambicje pani Schreiber najwyraźniej rozdrażniły też najbardziej znanego polskiego mecenasa, Romana Giertycha. Swojej niechęci dał upust w zaczepnym twicie:
- Wzywam premiera Morawieckiego do stanięcia w szranki debaty wyborczej z panią Schreiber. To jest dla niego właściwa rozmówczyni. Ona też nie wie kto zostanie powołany lub odwołany z funkcji ministra.
Debatę mógłby poprzedzić konkurs kto ładniej wywija na trzepaku - napisał na Twitterze.

Czy znany mecenas błędnie odczytał sugestię o pierwszej pomocy?

Zaczepny twit najbardziej medialnego prawnika w Polsce był częścią większej całości, którą opublikował jako wideofelieton w serwisie Youtube.

Na odpowiedź żony ministra Schreibera nie musiał długo czekać, ale chyba nie spodziewał się takiej reakcji.

Szanowny Panie Mecenasie, co prawda nie odmówiłabym debaty 49 razy, jednakże nie aspiruję na stanowisko premiera. Z uwagi na fakt, że mnie Pan Mecenas wspomina, zapraszam do omówienia politycznego magla do mojego programu, ew. na trzepak. Znam także zasady pierwszej pomocy - odpisała aspirująca polityk.

Wygląda na to, że Roman Giertych - być może z braku czasu - postawił jednak na waleczność w internecie.

Dobrze, że doszła Pani do wniosku, że czas na spotkanie z jakimś specjalistą, ale poszukiwałbym innej niż prawnicza branży - napisał w odpowiedzi na zaproszenie pani Schreiber, by 2 listopada o 19:00 stawić się na udeptanej ziemi pod mokotowskim trzepakiem.

- Odwagi. Będę czekała - zachęcała założycielka partii "Mam Dość!".

Okazało się, że założycielka partii "Mam Dość" nie rzuca słów na wiatr.
- Szanowny Panie, spóźnia się Pan? Czekam jeszcze kwadrans - pisała na Twitterze osiem minut po 19:00, adresując twit do mecenasa Giertycha.

Znamy finał starcia

Jak wiadomo z doniesień ze społecznościówek Marianny Schreiber, mecenas Giertych nie stawił się we wskazanym miejscu i czasie. Zaproszenie ponowiła kilkukrotnie.

Założę się, że pan mecenas Roman Giertych nie zrobiłby tak - relacjonowała w formie wideo założycielka partii "Mam Dość!", wykonując dynamiczny manewr ruchowy z wykorzystaniem trzepaka.

Jak mawiał pewien klasyk, prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym, jak kończy. Niestety tutaj i początek był słaby, i koniec - podsumowała aspirująca polityk.

Roman Giertych, choć nie odpowiedział na wezwanie zaczepionej przez siebie kobiety, nie odmówił sobie śledzenia rozwoju sytuacji sprzed komputera.
- No muszę przyznać, że pani ministrowa Szrajber robi sprawny zwis na trzepaku. Mówili, że pisowcom nic nie wychodzi, a tu proszę. Brawo! - napisał były wicepremier.

Choć internetowa potyczka nie zakończyła się słowem "przepraszam", koncyliacyjny ton wpisu sugeruje, że to koniec konfliktu i zaczepek pod adresem pani Schreiber ze strony mecenasa Giertycha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl