
Roman Polko krytykuje rząd PO-PSL za politykę obronną Polski
Generał Roman Polko w rozmowie z portalem tvp.info zaznaczył, że w czasach rządów PO-PSL politycy mówili o "budowaniu potęgi armii", jednak w rzeczywistości wszystko odbywało się "jedynie na papierze".
- Liczby nie kłamią. Słyszę głosy ministrów Siemoniaka i Klicha o tym, jaką to budowali „potęgę armii”. Tylko że armia za ich czasów się wyraźnie skurczyła i liczyła poniżej 100 tys. żołnierzy, a zobaczmy, ilu teraz liczy - zwrócił uwagę były dowódca jednostki wojskowej GROM.
- Marynarka Wojenna tonęła, były problemy z polskim przemysłem zbrojeniowym, bo trudno było cokolwiek kupić, co sprawiałoby wymogi nowoczesnej technologii. Byliśmy w głębokim odwrocie, likwidowano garnizony, szukano wszędzie oszczędności. Nie było myślenia kategoriami bezpieczeństwa. Nawet ta nasza "doktryna obronna", strategiczne myślenie o tym, że będziemy się bronić na linii Wisły, pokazywało odrealnioną ocenę rzeczywistych zagrożeń i podążania w kierunku popularnej wówczas w Europie idei, że Rosja jest partnerem a nie wrogiem - podkreśla Roman Polko.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Generał Roman Polko o likwidowaniu jednostek wojskowych
Były dowódca jednostki wojskowej GROM zwrócił również uwagę na likwidację wielu jednostek wojskowych, do których dochodziło za rządów PO-PSL. Zdaniem generała, należało dać im wtedy "nowe życie".
- One często były zaniedbane, zapuszczone. Ale kiedy przejmowałem jednostkę GROM, to też w praktyce nie było niczego i trzeba było wszystko budować od podstaw - zaznacza.
Podkreślił również pozycję Wojsk Obrony Terytorialnej, które okazały się "nowoczesną formacją".
- WOT przełamały barierę niemożności. WOT były krytykowane, z żołnierzy WOT kpiono i szydzono, a okazało się, że powstała nowoczesna formacja. Nie tak jak narodowe siły rezerwy, które budował Klich, a które okazały się totalnym niewypałem, a wręcz przeżyły destrukcję w armii, bo etaty zawodowych żołnierzy zamieniono na kompletnie nieprzygotowanych ludzi - stwierdził generał.
W polskim wojsku dokonuje się przeskok technologiczny
Generał Roman Polko podkreślił również, że obecnie w Wojsku Polskim odbywa się przeskok technologiczny.
- Teraz to się zmienia i, co zasługuje na największą pochwałę, to wsparcie Ukrainy a jednoczesne wygranie na tym, bo cały postsowiecki sprzęt przekazaliśmy walczącej Ukrainie. On tam na pewno się przyda, i wykorzystaliśmy to, by dokonać realnego przeskoku technologicznego - wskazuje wojskowy.
Podkreśla również, że obecnie Polska kupuje najlepszy sprzęt wojskowy, jaki powstał na świecie. Jak wylicza, są to czołgi Abrams, myśliwce F-35 oraz koreańskie uzbrojenie.
Roman Polko wskazał również, że za rządów PO-PSL całkowicie zaniedbana została ściana wschodnia wraz z przesmykiem suwalskim, który obecnie jest jednym z najbardziej zagrożonych miejsc.
- Byłem w Węgorzewie i widziałem tam muzeum wojska polskiego, bo było to uzbrojenie z minionej epoki, jednostki kompletnie zapomniane, które koncentrowały się na zapewnianiu rozrywki - powiedział Roman Polko.
Roman Polko o przesmyku suwalskim. "Sił powinno być tam najwięcej"
Były dowódca jednostki wojskowej GROM zwrócił również uwagę na przesmyk suwalski, gdzie - jak zaznaczył - za rządów PO-PSL sił wojskowych powinno być najwięcej.
- Zamiast pokazywać swoje zęby, my redukowaliśmy swoje siły, co niekorzystnie odbijało się na mieszkańcach, którzy dostrzegali zagrożenia i jednocześnie widzieli, jak zwijano tam jednostki - zwraca uwagę Roman Polko.
- Polityka była realizowana tak: skoro nie ma tam wojska, skoro zwijano siły, skoro lepiej ich tam nie trzymać, bo Rosjanie je zniszczą, oznaczało to poddanie tak naprawdę tego obszaru. A jak pokazuje Ukraina, łatwo jest obszar stracić, a jego odzyskanie jest bardzo trudne. Nie można zakładać w jakiejkolwiek doktrynie takich zaniechań - dodał generał.
Źródło: tvp.info
Czytaj więcej na „Doktryna obronna” za rządów PO. Zdecydowane słowa byłego dowódcy GROM
lena