Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Rosati poinformował we wtorek, że z powodu potwierdzenia u niego zakażenia koronawirusem nie będzie mógł uczestniczyć w posiedzeniu Sejmu.
"Dziś w Sejmie ważna debata o budżecie na 2023 r. i głosowania, w tym nad odwołaniem ministra Ziobry. Niestety, muszę pozostać w domu (COVID), ale duchem i sercem wspieram koleżanki i kolegów z Koalicji Obywatelskiej, którzy na sali sejmowej walczą o praworządność i demokrację" – napisał na Twitterze.
Rosati przyszedł do Sejmu z COVID-em. "Elementarny brak odpowiedzialności"
Parlamentarzysta najwyraźniej zmienił później zdanie, bo ku zdziwieniu wszystkich pojawił się na sali plenarnej.
Oburzenia zachowaniem Rosatiego nie krył Adam Niedzielski. Szef resortu zdrowia ocenił, je jako elementarny brak odpowiedzialności i narażanie zdrowia wszystkich posłów i całego rządu. "Wstyd!!!" – podsumował.
Sam zainteresowany w rozmowie z Interią tłumaczył, że "przejechał tylko na głosowanie".
Budka broni Rosatiego. "Pan chyba żartuje"
W obronie swojego klubowego kolegi stanął Borys Budka. Jego tłumaczenia szokują. – Od 28 marca, zgodnie z nowymi wytycznymi pana ministra zdrowia, COVID-u po prostu nie ma. Pokazujemy, że (...) jeżeli ktokolwiek byłby chory traktowane to jest jako przeziębienie. Pan poseł ubrał maseczkę i przyszedł w miejsce pracy, bowiem pani marszałek nie zezwala na zdalne głosowanie. Gdyby nie przyszedł miałbym pytanie, dlaczego nie było go na głosowaniu – mówił szef klubu PO w programie Wirtualnej Polski.
Na taką argumentacją ostro zareagował rozmawiający z politykiem dziennikarz. – Panie przewodniczący, pan chyba żartuje. A gdzie jest zdrowy rozsądek? – zapytał prowadzący rozmowę.
– Założył maseczkę i tak jak każdy w Polsce zjawił się w pracy, bo od marca tego roku nie ma czegoś takiego jak izolacja czy kwarantanna – powtórzył Budka.
Prowadzący rozmowę jednak nie ustępował i zapytał, od kiedy to dla polityków Platformy Obywatelskiej wskazania rządu są jedynym słusznym podejściem odnośnie do tego, jak należy się zachowywać wobec chorób zakaźnych. Tu przewodniczący klubu KO powtórzył, że Rosati postępował zgodnie z obowiązującym prawem, a przejawem "zdrowego rozsądku" było założenie maseczki.
– Nasi wyborcy oczekują od nas, że nawet jeżeli ktoś jest przeziębiony, bo tak jest traktowany COVID, to ma być w miejscu pracy – oświadczył.
Wp.pl
