Rosja werbuje Kubańczyków do walki na Ukrainie. Przyciągają ich pieniądze

Grzegorz Kuczyński
Rosja wykorzystuje na froncie ukraińskim obcokrajowców.
Rosja wykorzystuje na froncie ukraińskim obcokrajowców. Fot. mil.ru
Rosyjscy rekruterzy oferują Kubańczykom pensje w okolicach 2000 dolarów. To znacznie więcej niż mogliby zarobić w kraju, gdzie średnia miesięczna pensja wynosi mniej niż 20 dolarów. Rusłan Spirin, specjalny przedstawiciel ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Ameryce Łacińskiej powiedział, że na linii frontu znajduje się około 400 Kubańczyków. Inni uważają, że liczba ta jest wyższa: 1500-3000 ludzi.

Według ukraińskich władz, Rosja rekrutuje również bojowników z Republiki Środkowoafrykańskiej, Serbii, Nepalu i Syrii. Kubańczycy stanowią jednak jeden z największych kontyngentów. Eksperci ds. bezpieczeństwa twierdzą, że pogłębiająca się bieda na Kubie znacznie ułatwia pracę rekruterom z Rosji. Pogarszające się warunki życia i rosnące poczucie beznadziei wśród Kubańczyków w wieku produkcyjnym wywołały bezprecedensową falę emigracji. Według amerykańskiego rządu, w ciągu ostatnich dwóch lat do Stanów Zjednoczonych wyjechało ponad 500 000 Kubańczyków, czyli około 5 procent populacji kraju. Wyspa coraz częściej doświadcza niedoborów paliwa, żywności i leków, a przerwy w dostawie prądu nie należą do rzadkości.

Ukraińscy urzędnicy są sceptyczni co do wpływu rosyjskiej rekrutacji na Kubie.

- Kilkuset Kubańczyków nie zmieni niczego na polu bitwy

- powiedział wysoki rangą ukraiński urzędnik ds. bezpieczeństwa, ale dodał, że celem Moskwy jest prawdopodobnie wciągnięcie Kuby głębiej w konflikt zbrojny po stronie Rosji.

Źródło: ghall.com.ua, Wall Street Journal

jg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl