Dowódcy elitarnej rosyjskiej 155. brygady odmawiają kolejnych natarć na Wuhłedar po tym, jak ponieśli ogromne straty na zaminowanych rejonach. Roboczo nazwano je „polami śmierci”.
Masakra rosyjskich czołgów
Była to jak dotąd największa bitwa pancerna wojny rosyjsko-ukraińskiej. Elitarna brygada Putina, która służyła wcześniej w Syrii, straciła wówczas 130 czołgów.
Największe spustoszenie w 155. Brygadzie Piechoty Morskiej dokonały dostarczone przez Amerykanów zdalnie sterowane miny przeciwpancerne.
Niektórzy rosyjscy blogerzy chcą publicznych procesów w celu ukarania niekompetentnych generałów odpowiedzialnych za masakrę ich żołnierzy.
Szojgu domaga się dalszych walk
Mimo ogromnych strat, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu nakazał dowódcom zajęcie miasta za wszelką cenę.
- Powtarzanie tego samego manewru raz za razem i nadzieja na inny wynik to oznaka szaleństwa - ocenił taktykę ministr obrony Rosji Justin Crump, brytyjski analityk wojskowy.
Wykorzystanie przez Kijów sowieckich min przeciwpancernych TM-62 było skuteczne w obronie ukraińskich miast i miasteczek, ale dostarczenie 7200 min przeciwpancernych przez USA znacznie wzmocniło linie obronne.
RAAM-y pozwalają obrońcom zastawiać pułapki na nacierającą machinę z dystansu. Amerykańskie miny RAAM są odpalane z pocisku nad otwartym obszarem, który rozrzuca maleńkie miny na całym terenie.

lena