Zdaniem prezydenta Ukrainy kremlowskie elity zleciły przygotowanie zamachu stanu, którego celem byłoby obalenie rządu w Kijowie. Akcja miałaby odbywać się na podobnej zasadzie jak Rewolucja Godności z 2014 roku, kiedy to prorosyjski prezydent Wiktor Janukowycz został usunięty ze stanowiska po protestach społecznych - przypomina interia.pl
Zamach stanu na Ukrainie?
Tymczasem, według dowódcy Ukraińskiej Armii Ochotniczej Dmitro Jarosza, do prób przeprowadzenia zamachu stanu na Ukrainie należy podchodzić jednocześnie poważnie, jak i z zachowaniem odpowiedniego dystansu. Jarosz przypomina, że tego typu wydarzenia "przeprowadzane są przede wszystkim siłami nacjonalistycznymi i patriotycznymi, a obecnie te absolutnie nie są zainteresowane zmianą władzy".
- Uważam, że dziś w Ukrainie nie ma zagrożenia prorosyjskim puczem. Musimy mniej słuchać wrogów i jeszcze bardziej przekonywać obywateli naszego wielkiego państwa, aby pracowali na rzecz zwycięstwa. Rosja może cieszyć się iluzją i dalej rozwijać scenariusze wewnętrznej destabilizacji w Ukrainie, ale nic naszym wrogom nie wyjdzie
Źródło: Interia.pl

dś