W związku z tym
Nikita Mazepin
ma prawo wjechać do krajów Unii Europejskiej w celu negocjowania i zawierania umów z zespołem wyścigowym lub ze sponsorami niezwiązanymi z jego ojcem, Dmitrijem Mazepinem, „jako główny lub rezerwowy pilot Formuły” lub innych serii odbywających się pod auspicjami FIA, do udziału w wyścigach, sponsoringu i promocjach na zlecenie swojego zespołu wyścigowego lub sponsorów, a także do udziału w mistrzostwach, Grand Prix, wyścigach, treningach, testach w krajach członkowskich UE.
Trybunał Praw Człowieka ponownie poparł Mazepina
Europejskie sądownictwo musiało wydać nowe zarządzenie o odwieszeniu Mazepina, ponieważ w marcu 2023 roku Rada Unii Europejskiej nie uwzględniła wniosków prezesa Trybunału w jego pierwszym zarządzeniu tymczasowym. Zamiast tego Rada przedłużyła sankcje o kolejny semestr. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy Trybunał ponownie poparł Nikitę, zauważając, że nadal konieczne jest podjęcie środków tymczasowych, aby zapobiec poważnym i nieodwracalnym szkodom dla sportowca. Rada Unii Europejskiej nie przedstawiła przekonujących dowodów przeciwnych.
Prawnicy Mazepina, Davide Rovetta i Aaron Bass, skomentowali decyzję Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
– Prezes Trybunału nie był usatysfakcjonowany, że „środki ograniczające wobec oskarżonego są oparte na wystarczająco solidnych podstawach faktycznych (pkt 119)” i powtórzył, że „oskarżony jest młodym sportowcem, który w żaden sposób nie był zaangażowany w wydarzenia, w wyniku których Ukraina ucierpiała, i nie prowadzi żadnej działalności w sektorach gospodarki, które przynoszą rządowi Federacji Rosyjskiej znaczne dochody (paragraf 121)”
– zauważyli prawnicy rosyjskiego kierowcy F1.
Po wybuchu wojny na Ukrainie Mazepin trafił na czarną listę
Mazepin w sezonie 2021 występował w Formule 1 dla amerykańskiego zespołu Haas, zajmując 21. miejsce w końcowej klasyfikacji. W marcu 2022 roku po inwazji Rosji na Ukrainę ogłoszono, że zespół zakończy z nim współpracę. W tym samym czasie Nikita został objęty unijnymi sankcjami.
W marcu 2022 roku po rozwiązaniu umowy z zespołem Haasa Rada Unii Europejskiej postanowiła umieścić na swojej liście nie tylko rosyjskiego oligarchę Dmitrija Mazepina, ale także jego syna. Rada UE uznała bowiem, że Nikita startował w Formule 1 dzięki sponsorowaniu go przez firmy ojca, które, zdaniem Unii Europejskiej, są ściśle powiązane z Federacją Rosyjską i jej prezydentem Włamimirem Putinem.
Tym samym Nikita stracił prawo wjazdu na terytorium Unii Europejskiej, a także startu w jakichkolwiek zawodach, których organizatorzy znajdują się w Europie. Na przykład, rajd Dakar organizowany jest przez francuską firmę ASO, Nikita więc nie mógł w nim startować. Poza Unią Europejską sankcje na Mazepina nałożyła także Wielka Brytania, gdzie rosyjskiego kierowcę również obowiązywał zakaz wjazdu i tym samym zakaz występów na terytorium Królestwa.
Prawnicy Mazepina postawili na swoim – kierowcę odwieszono
Mazepin Junior nie pogodził się z nałożonym na niego sankcjami – 31 maja 2022 roku jego prawnicy wysłali do Rady UE odwołanie o ponowne rozpatrzenie decyzji o nałożeniu sankcji na Nikitę. Korespondencja trwała do jesieni, ale nic nie wyjaśniła. 25 listopada prawnicy rosyjskiego kierowcy złożyli więc do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pozew, domagając się zniesienia sankcji wobec swojego klienta.
Na początku marca tego roku Trybunał tymczasowo odwiesił sankcje wobec Mazepina, co jednak kwestionowała Rada UE.
Pod koniec kwietnia Fundacja Mazepina „Występujemy jako Jedność” wezwała przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl), Thomasa Bacha, do opowiedzenia się za zniesieniem ograniczeń w dopuszczaniu do zagranicznych zawodów w stosunku do rosyjskich sportowców.
Precedens Mazepina może wywołać rosyjską lawinę
Precedens odweiszenia sankcji może ruszyć lawinę pozwów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka innych rosyjskich sportowców, którzy domagać się będa dopuszczenia ich do startu w zawodach międzynarodowych na terenie Unii Europejskiej.
Niemniej w Formule 1 nie ma takich samych zasad, jak w innych sportach – F1 to zawody komercyjne, a nie rywalizajca reprezentantów kraju, nad którą piecze roztacza MKOl.
