Były oficer armii Putina mówi, że widział, jak jego koledzy torturowali jeńców wojennych na Ukrainie.
Rozmawiając z CNN, porucznik Konstantin Jefremow opowiadał, jak zastępca dowódcy torturował jeńców wojennych i groził im przemocą seksualną, dodając, że nikt nie odważył sprzeciwić się oficerowi z obawy, że spotka go podobny los.
Mógł zastrzelić każdego z nas
- Mógł zastrzelić mnie lub kogokolwiek innego – mówił Jefremow, dodając, że był świadkiem makabrycznych przesłuchań trzech ukraińskich jeńców.
O wspomnianym oficerze mówił, że był on non stop pijany i jeździł po okolicznych wsiach, gdzie byli inni jeńcy wojenni. Ich również miał torturować.
Jefremow nie ujawnił miejsca na Ukrainie, w którym doszło do zbrodniczych czynów. Jest najwyższym rosyjskim oficerem, który otwarcie mówi o tym, co widział na wojnie. Teraz ma nadzieję, że w USA udzielą mu azylu po niedawnej ucieczce z Rosji po tym, jak został zwolniony z wojska za odmowę powrotu na Ukrainę.
Prosi Ukraińców o wybaczenie
- Proszę Ukraińców o wybaczenie, że przybyłem na ich ziemię z bronią w ręku – powiedział Jefremow.
To kolejna tego typu relacja ze strony rosyjskiego dezertera. Wcześniej były dowódca Grupy Wagnera Andriej Miedwiediew uciekł do Norwegii. Tłumaczył, że do tego kroku skłoniła go brutalność Rosjan, której był świadkiem na Ukrainie.
Zarzuty byłych rosyjskich żołnierzy pojawiają się także w obliczu wezwań ze strony Ukrainy i społeczności międzynarodowej do pociągnięcia Moskwy do odpowiedzialności za zbrodnie wojenne popełnione na Ukrainie.
W czwartek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała utworzenie w Hadze międzynarodowego centrum ścigania „zbrodni agresji” na Ukrainie. Rosja zaprzeczała tym oskarżeniom.

dś