Rozmowy USA z Rosją. Moskwa dobrała delegację „pod Amerykanów”. To się może zmienić

Grzegorz Kuczyński
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, zakończyła się pierwsza runda rozmów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Nie przyniosła żadnych konkretów, można powiedzieć, że miała raczej „zapoznawczy charakter” i chodziło bardziej o symboliczne szybkie otwarcie rokowań. Dlatego w kolejnych spotkaniach skład rosyjskiej delegacji może się zmienić.

SPIS TREŚCI

To były pierwsze poważne rozmowy między tymi dwoma krajami od początku globalnego kryzysu spowodowanego pełnoskalową wojną rosyjsko-ukraińską. Poświęcone „normalizacji stosunków” między Rosją a USA i omówieniu wojny na Ukrainie - przy czym ani Unia Europejska, ani przedstawiciele Kijowa nie zostali na nie zaproszeni.

Dlaczego Amerykanie chcieli Dmitrijewa?

Rosyjska delegacja składała się z ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, prezydenckiego doradcy Siergieja Uszakowa i Kiryłła Dmitrijewa, szefa Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RDIF). Stany Zjednoczone były reprezentowane na spotkaniu przez sekretarza stanu Marco Rubio, doradcę prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Walza i specjalnego wysłannika prezydenta USA na Bliski Wschód Steve'a Whitkoffa. Ze strony rosyjskiej na sali obecni byli też Dmitrij Bałakin z administracji prezydenckiej i Władimir Proskurjakow z Departamentu Ameryki Północnej w MSZ.

Źródło bliskie Kremlowi mówi portalowi Meduza, że „Amerykanie jako pierwsi zebrali delegację”, a Moskwa próbowała „znaleźć im odpowiednich” partnerów. Według innego źródła bliskiego rosyjskiemu rządowi, proces przygotowań po stronie rosyjskiej przypominał „bałagan”. - Dmitrijew pojawił się w dużej mierze jako odpowiedź na żądania USA, aby dać kogoś, kto jest dla nich zrozumiały: podali jego nazwisko. Na przykład Ławrow nie jest tam traktowany poważnie. Ale zgodnie ze statusem musi być obecny - twierdzi rozmówca Meduzy. Źródło bliskie rosyjskiemu rządowi dodaje, że Dmitrijew ma „powiązania z Jaredem Kushnerem, zięciem Donalda Trumpa i wie, jak komunikować się z Saudyjczykami”. Według niego, szef RDIF „był we właściwym miejscu we właściwym czasie”.

  • - Konkretni ludzie są wybierani do konkretnych zadań. Idealnie byłoby, gdyby był tam sekretarz Rady Bezpieczeństwa i były minister obrony Siergiej Szojgu, ale Putin go teraz nie lubi, więc nie został uwzględniony - i to dość demonstracyjnie - mówi źródło bliskie Kremlowi. Źródło Meduza bliskie rządowi potwierdza, że takich negocjacjach potrzebne są zaufane osoby. Podaje też inny prawdopodobny powód nieobecności sekretarza Rady Bezpieczeństwa na rozmowach: „Siergiej Szojgu jest mocno związany kontaktami z Chinami, a to jest niekorzystne w dialogu ze Stanami Zjednoczonymi”.

Udział Ukrainy? Powrót do porozumień stambulskich

Jednak skład rosyjskiej grupy może ulec zmianie w zależności od dalszego przebiegu negocjacji, dowiedziała się Meduza. Jeśli pojawi się „oddzielna ścieżka ukraińska” - to znaczy, jeśli przedstawiciele Ukrainy dołączą do rozmów, powiedziało źródło bliskie Kremlowi, doradca Putina Władimir Medinskij może dołączyć do delegacji, ponieważ prezydent „chciałby oprzeć się na porozumieniach stambulskich”, które Medinskij pomógł przygotować wiosną 2022 roku. Źródło Meduzy bliskie Kremlowi potwierdza: „Kiedy pojawią się przedstawiciele Ukrainy, pojawi się również Medinskij”.

Nazwisko biznesmena Romana Abramowicza, który podobnie jak Medinskij był zaangażowany w przygotowanie porozumień stambulskich i negocjacji między Rosją a Ukrainą w sprawie wymiany więźniów, nie zostało jeszcze wymienione w kontekście nowych rozmów. - Ostatnio był zaangażowany w wymiany, dzieci - te humanitarne rzeczy. Uważał, że grzechem byłoby nie pomóc, jeśli są kontakty. To, czy pojawi się w nowej konfiguracji - zależy od wielu rzeczy - mówi rozmówca Meduzy. - Jeśli rozpoczną się negocjacje z Ukrainą, może pomóc.

źr. Meduza.io

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl