Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław: Kontuzja Martina Konczkowskiego
Śląsk Wrocław może poszczycić się imponującą passą dziewięciu spotkań z rzędu bez porażki w PKO Ekstraklasie. Wrocławianie w tej serii tylko raz stracili punkty, remisując w ostatniej akcji meczu z Górnikiem Zabrze (1:1). Wszystkie pozostałe osiem spotkań wygrali, a wisienką na torcie było ostatnie starcie z Legią Warszawa na Tarczyński Arena, gdzie przed blisko 40 tys. publicznością Śląsk wygrał 4:0. Jednym z bohaterów tamtego spotkania był Piotr Samiec-Talar, autor dwóch asyst i gola.
- Piotrek zagrał w pierwszym składzie pierwszy raz po dłuższej przerwie, ale my w sztabie bardzo dbamy o zawodników rezerwowych. W wielu momentach nam mocno pomagali, bo piłka nożna to nie jest tylko 11 piłkarzy z wyjściowego składu. Piotrek zagrał bardzo dobrze z Legią, ale są kolejni gotowi zawodnicy. Od nich oczekujemy tego samego - powiedział drugi trener Śląska Tomasz Łuczywek.
Dopytywany o konkretne nazwiska wspomniał o Mateuszu Żukowskim, który - mówiac delikatnie - nie ma najlepszych notowań u kibiców WKS-u. Wspomniał, że uraz Martina Konczkowskiego, który na razie uniemożliwia mu grę, sprawia, iż sztab znów zaczął spoglądać na Żukowskiego jak na prawego obrońcę, którym był jeszcze za czasów gry w Lechii Gdańsk.
- Musimy sprawić, by Mateusz Żukowski zaczął przekładać formę i dyspozycję z codziennych zajęć na mecze, bo z tym jest u niego problem. Na treningach wygląda naprawdę bardzo dobrze i jesteśmy przekonani, że ma duży potencjał, ale nie widać tego w grze o stawkę. Przede wszystkim brakuje mu liczb, ale kontuzja Konczkowskiego wymusiła zmiany na prawej obronie. Ostatnio zagrał tam Patryk Janasik, ale Żukowski też jest rozpatrywany na tę pozycję - dodał Łuczywek.
Théo Valls nie będzie piłkarzem Śląska Wrocław
Poza Konczkowskim do Chorzowa nie pojedzie także francuski pomocnik Théo Valls, który w poniedziałek rozpoczął testy sportowe z zespołem Jacka Magiery. Początkowo strony umówiły się tak, że 27-latek spędzi we Wrocławiu cztery dni, ale plany uległy zmianie. Piłkarz, który po odejściu ze szwajcarskiego Servette od 1 lipca jest bez klubu, już po przylocie do Wrocławia dostał konkretną ofertę z jednego z klubów Ligue 2 i po prostu chciał z niej skorzystać. Łącznie odbył ze Śląskiem tylko dwa treningi. Szerzej do sprawy odniósł się rzecznik prasowy klubu Jędrzej Rybak i przede wszystkim dyrektor sportowy David Balda.
Théo Valls ma w CV 53 mecze na poziomie Ligue 1 i ponad 90 w Ligue 2. Ostatnie 3 lata spędził w szwajcarskiej ekstraklasie, w klubie Servette FC. Choć od kilku miesięcy jest bez klubu, portal transfermarkt.de wycenia go na 1,1 mln euro.
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław: powrót legendarnego "Kotła Czarownic"
Mecz Śląska z Ruchem w Chorzowie będzie wyjątkowy także dlatego, że jego areną będzie Stadion Śląski w Chorzowie, który przez najbliższe lata będzie obiektem domowym Ruchu. Starty stadion przy ul. Cichej musiał zostać zamknięty, dlatego tegoroczny beniaminek domowe spotkania rozgrywał w pobliskich Gliwicach.
Miasto Chorzów przyjęło w planie budżetowym projekt budowy nowego stadionu dla Ruchu, ale zanim zostanie on wybudowany - m.in. dzięki rządowemu wsparciu - Ruch grać będzie na leżącym w granicach Chorzowa Stadionie Śląskim. To bardzo duże wydarzenie dla tamtejszych kibiców i całego regionu. Ostatni mecz ekstraklasy na tym obiekcie rozegrano w 2009 roku.
- Jest to stadion legenda. „Kocioł Czarownic”. Spodziewamy się meczu, który może przypominać ten z Legią. Nasz obiekt był wypełniony w całości, tam będzie trochę inaczej. Z tego co czytałem, sprzedano około 25 tys. biletów. Niemniej to szczególne miejsce dla reprezentacji i całego regionu. Drużyna będzie przygotowana na to gdzie i z kim gra. Będzie to szczególne wydarzenie - zapewnił Łuczywek.
Organizatorzy spodziewają się frekwencji oscylującej w granicach 30 tys. kibiców. Czy Śląsk w tych okolicznościach stanie na wysokości zadania i przedłuży passę meczów bez porażki do 10? Przekonamy się w sobotę późnym wieczorem.
Mecz Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław na Stadionie Śląskim poprowadzi sędzia Paweł Raczkowski z Warszawy. Pierwszy gwizdek o godz. 20, transmisja w Canal+Sport i Canal+Online.
