Przed startem 68. Turnieju Czterech Skoczni obawiano się, że wiosenna (lub jesienna) aura będzie sprawiała wiele kłopotów. Śnieg był, kibice dopisali, organizatorzy nie zawiedli, do gry znowu wkroczył wiatr. On powodował, że belka startowała lawirowała bardzo mocno. Kwalifikacje i konkurs w Oberstdorfie nie miały być loteryjne, ale nikt nie wie, jaki będzie pierwszy konkurs tegorocznego TCS.
Na pewno odbędzie się z Polakami w pierwszej serii.
Jakub Wolny w treningach nie radził sobie zbyt dobrze. W kwalifikacjach jednak poradził sobie znakomicie. Oddał skok na odległość 135 metrów. Skorzystał z tego, co mu dała natura, bowiem Wolny trafił na świetne warunki - 1,8 m/s pod narty. Po nim skakali Stefan Hula i Maciej Kot - odpowiednio 124,5 metra i 127 metrów. Już w trochę słabszych warunkach.
Piotr Żyła również nie zawiódł. Jeśli do czegoś można się przyczepić, to jedynie do lądowania. Nie miał dobrego wiatru podczas lotu, nie był szybki na rozbiegu, ale osiągnął 131,5 m. Lot Dawida Kubackiego był za to dosyć niespokojny. Skoczył 127 m. Kamil Stoch również miał małe problemy, lecz odległość 126 metrów była w sobotni wieczór wystarczająca.
Miejsca reprezentantów Polski: 9. Żyła, 13. Kubacki, 21.Wolny, 22. Stoch, 23. Kot, 30. Hula.
TCS to oczywiście tradycyjna walka w parach podczas pierwszych serii każdego z czterech konkursów. Pierwszy z ostatnim, drugi z przedostatnim i tak dalej.
Oto pary z udziałem polskich skoczków:
Viktor Polasek - Maciej Kot
Mackenzie Boyd-Clowes - Kamil Stoch
Stefan Hula - Jakub Wolny
Michael Hayboeck - Dawid Kubacki
Anders Haare - Piotr Żyła
Nie tylko trzeci Leyhe zachwycił Niemców. Odrodził się Markus Eisenbichler. W poprzednich edycjach TCS był drugi i czwarty. W kwalifikacjach do pierwszego konkursu oddał najlepszy skok w sezonie - 134 metry. Zajął piąte miejsce.
To były kwalifikacje zaskoczeń. Wszyscy czekali na daleki skok Ryoyu Kobayashiego, a tymczasem 136,5 m "kropnął" jego brat Junshiro. Od swojej próby prowadził i pierwsze miejsce ustąpił dopiero Stefanowi Kraftowi. Austriak szybko pozbierał się po upadku w Engelbergu, w sobotę uzyskał 136 metrów (aż 152,2 pkt). W ostatniej parze konkursu spotka się z... ostatnim Gregorem Schlierenzauerem.
Ryoyu skoczył dobrze, miał doliczone punkty za wiatr. Zwycięzca poprzedniej edycji skoczył 133,5 m.
Transmisje z konkursów oraz kwalifikacji 68. Turnieju Czterech Skoczni tylko w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze.
Polska kadra znowu w dół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?