Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał na 25 lat więzienia wnuczka za zabójstwo babci
Do zabójstwa starszej kobiety doszło we wrześniu 2019 roku w jednym z bloków przy ulicy Konopnickiej w Kaliszu. Według ustaleń śledczych, Józefa P. zginęła od kilkunastu ciosów zadanych pałką w twarz i głowę. O morderstwo został oskarżony jej wnuczek, Hubert G. Mężczyzna był uzależniony od narkotyków i dopalaczy. Wcześniej był już kilkukrotnie karany za przemoc domową. Spędził też cztery miesiące za kratkami. Przed sądem nie przyznał się do winy. Twierdzi, że w nocy, kiedy doszło do zabójstwa, był poza domem, a gdy wrócił, zastał babcię leżącą w przedpokoju w kałuży krwi.
Prokurator domagał się dla 24-latka dożywotniego więzienia, zarzucając mu zbrodnię zabójstwa popełnioną ze szczególnym okrucieństwem. Adwokat z kolei wnioskował o uniewinnienie.
Głośne zabójstwa, niewyjaśnione zbrodnie i tajemnicze znikni...
Sąd nie miał jednak wątpliwości co do jego winy Huberta G. Co znamienne, wyrok został ogłoszony... w Dniu Babci. Feralnego dnia wnuczek przebywał w mieszkaniu sam z seniorką. Jego matka z obawy o swoje życie nocowała u siostry, a ojciec na działce.
- W czasie ataku pokrzywdzona krzyczała i broniła się zasłaniając głowę rękoma o czym świadczą obrażenia. Atak był jednoczasowy, a więc ciosy były zadawane bezpośrednio po sobie. W wyniku najsilniejszego uderzenia pałką w głowę, którego siła była zbliżona do siły zderzenia w wypadku komunikacyjnym, pokrzywdzona straciła przytomność i w wyniku odniesionych obrażeń zmarła – mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Urbaniak.
Nie było bezpośrednich świadków zabójstwa. Były zeznania świadków, opinie biegłych, protokoły oględzin i dowody rzeczowe.
- Obraz zdarzeń, który rysuje się w oparciu o te dowody jest jasny, spójny, logiczny i konsekwentny. W oparciu o te dowody nie ma wątpliwości co się wydarzyło w mieszkaniu zajmowanym przez pokrzywdzoną - dodaje sędzia. - Zebrane w sprawie dowody pozwalają ustalić sprawcę i sposób jego działania. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego. Będąc kilkukrotnie przesłuchiwanym w toku prowadzonego postępowania zmieniał swoje zeznania. Na rozprawie oskarżony stwierdził, że wie kto zabił jego babcię, ale nie może powiedzieć, gdyż boi się o siebie o swoje życie. Nie wskazał jednak na żadne okoliczności, na żadne dowody, które choćby uprawdopodabniały jego wersję.
Sąd Okręgowy w Kaliszu nie dopatrzył się, aby Hubert G. działał ze szczególnym okrucieństwem, jak przyjęła to prokuratura.
- Każde przestępstwo zabójstwa wiąże się z dużym okrucieństwem wynikającym z samego faktu pozbawienia kogoś życia. W niniejszej sprawie można mówić o dużym okrucieństwie sprawcy, który nie tylko pozbawia życia człowieka, ale nadto czyni to w stosunku do swojej babci i czyni to w sposób szczególnie brutalny. I te okoliczności sąd bierze pod uwagę jako okoliczności obciążające, wpływające na wymiar kary. Jednak sposób działania sprawcy nie spełnia warunków uznania działania ze szczególnym okrucieństwem. Szczególne okrucieństwo, to zachowanie zmierzające do dodatkowego udręczenia ofiary, wykraczającego poza cel sprawcy, jakim jest pozbawienie ofiary życia - dodał sędzia Urbaniak. - W niniejszej sprawie sposób działanie sprawcy był bez wątpienia okrutny, ale oskarżony zadając ciosy pałką, zmierzał bezpośrednio do pozbawienia pokrzywdzonej życia. Świadczy o tym to, że zadał je z dużą siłą w krótkim okresie czasowym.
Ostatecznie Hubert G. za zbrodnię zabójstwa został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. O przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia będzie mógł ubiegać się po 20 latach odsiadki. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca już zapowiedział wniesienie od niego apelacji.
Więcej na kalisz.naszemiasto.pl.
Zobacz też:
Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Nie tylko ś...
Sprawdź też:
