- Dla nas to bardzo trudny moment. Trudny ze względu na sposób w jaki przegrywamy mecze. Pierwszą bramkę dzisiaj straciliśmy po kilku minutach gry i dalekim wyrzucie z autu. To są momenty, które mocno komplikują nam mecz. Drugiego gola straciliśmy zaraz po przerwie i jest to kolejny moment niemożliwy do zrozumienia.
- Wychodzimy na boisko i nie jesteśmy gotowi do gry. W końcówce meczu było dużo emocji i przez to tracimy plan, zimną głowę i zaczynamy robić rzeczy, których nie powinniśmy robić. Wyglądamy w naszych działaniach całkowicie desperacko. Z takimi działaniami jest prawie niemożliwe odnieść sukces. Na boisku wyglądamy źle i słabo. To jest dla nas wyzwanie, aby emocjonalnie sobie z tym poradzić. Głowa, ramiona idą w dół i nie mamy energii, aby działać.
- Zespół bezdyskusyjnie potrzebuje wygranego meczu, momentu sukcesu, aby się odbudować. Musimy na to jednak sami zapracować i zasłużyć, bo później wszystkie zarzuty wobec nas mają prawo się pojawiać. Przejmuję całą odpowiedzialność za to, że znaleźliśmy się w takiej sytuacji. Trzy tygodnie temu bym nie pomyślał, że będzie tak to wyglądać. Jedyną odpowiedzialną osobą za to, jestem ja.
PAP, marw/ co/
EKSTRAKLASA w GOL24
Tak kibicowaliście na meczu Radomiaka z Koroną w PKO Ekstrak...
