Dramatyczne nagranie uchwyciło moment, w którym mały samolot kapotażował (tak się fachowo określa salto) po tym, jak uderzył w wodę przy plaży w Hampton w amerykańskim stanie New Hampshire.
Maszyna runęła blisko ludzi wypoczywających na plaży. Widać, jak Piper PA-18 powoli opada i ląduje w wodzie 30 metrów od plażowiczów.
Uderzenie samolotu, który ciągnął reklamowy baner spowodowało, że przewrócił się, kołysząc się na wodzie.
Na szczęście nikt z plażowiczów nie doznał obrażeń. Nic się również nie stało pilotowi, który wydostał się z samolotu o własnych siłach i dotarł do brzegu. Był jedyną osobą na pokładzie samolotu.
Jeden ze świadków, Gera Ocuette, wypoczywająca na plaży opowiedziała dziennikarzom, jak dopiero po upadku do wody zatrzymało się śmigło maszyny.
Pilot się uratował
- Pilot wydostał się z maszyny sam. Wyszedł w ubraniu, skarpetkach i butach, ale był przerażony – dodała inna osoba z plaży, Laurie Lemoine.
Wkrótce potem grupa ratowników i plażowiczów z pomocą liny zaczęła wyciągać samolot z wody.
Katastrofa jest obecnie badana przez Federalną Administrację Lotnictwa i Krajową Radę Bezpieczeństwa Transportu.