Senacka komisja spraw zagranicznych i Unii Europejskiej miała przeprowadzić w środę pierwsze czytanie złożonego przez Prawo i Sprawiedliwość projektu uchwały ws. dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej. Uchwałę takiej samej treści przyjął 14 września Sejm. W senackim projekcie wzywa się rząd Niemiec do „jednoznacznego przyjęcia politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej odpowiedzialności” za wszystkie skutki spowodowane Polsce i jej obywatelom w wyniku rozpętania przez III Rzeszę II wojny światowej.
O odroczenie prac nad projektem uchwały zawnioskował senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski, większość członków komisji ten wniosek poparła.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mulaczyk pytany przez i.pl o postawę senatorów opozycji ocenił, że „to bardzo zły sygnał, dlatego, że państwo niemieckie uważnie śledzi debatę polityczną w Polsce”. – Niemcy widzą, że w Senacie są spory i kłótnie – powiedział.
Poseł PiS podkreślił, że postawa senatorów również osłabia nasze stanowisko negocjacyjne w przyszłości.
– Dlatego apeluję do senatorów Platformy Obywatelskiej i PSL, żeby się opamiętali. Ta sprawa dotyczy polskiej racji stanu i Niemcy powinni widzieć jednolite stanowisko naszego rządu, Sejmu i Senatu oraz państwa – dodał.
1 września zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej, z którego wynika, że ogólna kwota strat to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł 609 mln zł. Raport przygotował działający w poprzedniej kadencji parlamentu zespół, którym kierował Mularczyk.
Na początku października minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną ws. reparacji wojennych skierowaną do strony niemieckiej.

lena