Siatkówka. Polska - Serbia 1:3. Wypuszczona wielka szansa (WYNIK, 4.08.2019, KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE TOKIO 2020, Wrocław, Orbita)

Jakub Guder
fot. fivb.org
Siatkówka. Polska - Serbia 1:3. Wypuszczona wielka szansa (WYNIK, 4.08.2019, KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE TOKIO 2020, Wrocław, Orbita). Polskie siatkarki bardzo długo jak równy z równym walczyły z mistrzyniami świata Serbkami. W czwartym secie prowadziły już nawet 18:12 i miały wielką szanse, by doprowadzić do piątej partii. Niestety - rywalki pokazały klasę. Nasze mogę jednak z wrocławskiej Orbity wyjechać z podniesionymi głowami.

Jeszcze przed pierwszą akcją niedzielnego meczu z Serbią wrocławska hala Orbita dudniła biało-czerwonymi kibicami, którzy nadawali jej rytm. Trudno jest grać przy takiej publiczności i to nawet wówczas, gdy jest się mistrzyniami świata. Polki chyba zdawały sobie z tego sprawę i w pierwszym secie do maksimum wykorzystały autu własnej hali, nie dając Serbkom właściwie żadnej możliwości, aby te przejęły inicjatywę. Łatwo jednak nie było. Na początku tej partii więcej punktów zdobywaliśmy z błędu rywalek, niż po atakach, ale z czasem te proporcje się zmieniły. Mieliśmy problemy właściwie tylko z rewelacyjną Tijaną Bosković, która często miała właściwie wyczyszczoną siatkę. U nas prym wiodła oczywiście Malwina Smarzek-Godek, ale mocno wspierały ją rywalki. Swoją przewagę zaczęliśmy budować od remisu 11:11. Po ataku Stysiak prowadziliśmy 18:14 i ta zaliczka przydała się w końcówce. Prowadziliśmy 22:18, by po dobrym serwisie Bianki Busy mieć już tylko dwa oczka więcej. Na szczęście ostatnie akcje mieliśmy pod kontrolą. Od Tokio dzieliły nas dwa sety.

Drugiego seta zaczęliśmy od prowadzenia 5:2, ale potem musieliśmy gonić. Gdy wreszcie doszliśmy Serbki na 19:19, to w kolejnej akcji powinniśmy mieć piłkę w górze na prowadzenie. Niestety nasze zawodniczki się zagapiły, a ta spadła nam na boisko w bardzo łatwej sytuacji. Kolejny punkt dla Serbek spowodował, że Nawrocki poprosił o czas, po którym Stysiak atakiem znów wlała nadzieję w serca kibiców. Gdy za moment pomyliła się Bosković, znów był remis. Przy 22:22 mogliśmy znów przejść inicjatywę, ale atak Smarzek został podbity. Pierwsza piłka setowa, to były nasze trzy ataki. Najpierw dwa razy Stysiak, lecz sprawę zakończyła Smarzek. Drugiej już nie obroniliśmy – potężnie akcję zakończyła Bosković.

To podcięło trochę skrzydła naszym. Od początku trzeciej odsłony w każdy punkt musieliśmy wkładać więcej energii, a Serbkom wszystko przychodziło coraz łatwiej. Początkowo utrzymywaliśmy jeszcze kontakt z rywalkami, lecz od 11:11 dystans zaczął się powiększać. Mieliśmy problemy z przyjęciem, a w obronie nie podbijaliśmy nawet tych piłek, które były kiwkami. Nota bene – precyzyjnymi. Sama końcówka tej partii, to już jednostronny mecz. Przegraliśmy do 16 i trzeba było postawić sobie pytanie, czy będziemy w stanie podnieść się jeszcze w kolejnym secie, by zachować szanse na wyjazd do Tokio.

Na początku to się udało - prowadziliśmy 5:3, ale przez nasze proste błędy Serbia szybko odrobiła stratę. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy jednak 8:7, a potem 9:7. Kibice odżyli. Większej wiary w swoje możliwości nabrały też Biało-Czerwone, które momentami grały wręcz bezbłędnie. Dobra zagrywka Mędrzyk, ataki Smarzek lub Stysiak i Wołosz, która wszystkim świetnie kierowała na rozegraniu. Gdy prowadziliśmy 18:12 Zoran Terzić poprosił o czas, a potem sięgnął po Bojanę Milenković, która do tej pory była w głębokiej rezerwie. Mistrzynie świata złapały lekki oddech i po autowym ataku Stysiak traciły już tylko trzy punkty (21:18). Nawrocki wziął czas. Nic to nie dało, bo zagrywka Ognjenović była bardzo precyzyjna (21:20). Niestety - końcówkę zagraliśmy fatalnie. Ataku ze środka nie skończyła Kąkolewska, zbicie Smarzek zostało wybronione. Na igrzyska jadą Serbki, które zachowały więcej zimnej krwie w końcówce.

To jednak nie koniec szans Polek na wyjazd do Tokio. Na początku przyszłego roku rozegrany zostanie jeszcze turniej kontynentalny, w którym weźmie udział osiem ekip najwyżej sklasyfikowanych w rankingu CEV. Tam jeszcze jedna drużyna zapewni sobie udział w olimpijskich smaganiach.

Polska - Serbia 1:3 (25:21, 23:25, 16:25, 23:25)

Polska: Alagierska, Kąkolewska, Stysiak, Wołosz, Mędrzyk, Smarzek-Godek, Paulina Maj-Erwardt (libero) oraz Grajber, Łukasik, Efimienko-Młotkowska, Zaroślińska-Król, Kowalewska i Stenzel (libero)

Serbia: Busa, M. Popović, Mihajlović, Ognjenović, Veljković, Bosković, S. Popović (libero)zaro

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dr Vagus
Było oczywiste,że polskie siatkarki przegrają ten mecz,bo wśród oglądających był aparatczyk partyjny,obatel Ryszard Czarnecki i Polki musiały zagrać mając mocny odruch wymiotny. PAD, specjalista od unieważniania prawomocnych wyroków powinien w nocy, po porozumieniu z towarzyszem Piotrowiczem,unieważnić ten wynik.
a
ali
Tak grając nie można wygrać meczu z Serbią. Ani razu nasze dziewczyny nie zaatakowały PO PROSTEJ. Prosta otwarta, a one Z UPOREM MANIAKA waliły po przekątnej w serbski blok. TRENER TEGO NIE WIDZIAŁ!!!!
s
szatnia
Porażka spowodowana obecnością Rysia Czarneckiego syna Henryka
K
Krakus z Europy
2019-08-04T23:07:30 02:00, Polak:

jakie Igrzyska? I z kim? z Dyzma Nawrockim? Przestancie sobie zarty stroic z powaznych ludzi.z Tym pustakiem to moga nasze panie awansowac ale...na turniej o Puchar Wojta gminy Kozi Tylek i nic wiecej.Bozeee,ten gosciu jest naprawde totalnym beztalenciem.Bardzo dlugo ogladam siatkowkeale takie pustaka na lawce trenerskiej to jeszcze nie widzialem.Juz kiedys tlumaczylem koledze,ze w Skrze B Dyzma nic nie pokazal.Byl okres ze ten zespol byl tak silny pod wodza Mariusza Wlazlego.Michala Winiarskiego i innych,ze nawet gdyby na lawce trenerskiej siedziala wtedy babcia Prezesa a nie Dyzma to wyniki bylyby podobne.skra w tamtym czasie to byl SAMOGRAJ.I to ZERO o malo nie zostalo trenerem meskiej reprezentacji w siatkowce.Bozeeee

Ataki flegmatyczne i bezsilne, obrona katastrofalna, głupio ustracona punktowa przewaga a o trenerze lepiej nie mówić. Znów media nadmuchiwały balonik robiąc polskim kibicom nadzieję na zwycięstwo a skończyło się jak zwykle.

P
Polak
jakie Igrzyska? I z kim? z Dyzma Nawrockim? Przestancie sobie zarty stroic z powaznych ludzi.z Tym pustakiem to moga nasze panie awansowac ale...na turniej o Puchar Wojta gminy Kozi Tylek i nic wiecej.Bozeee,ten gosciu jest naprawde totalnym beztalenciem.Bardzo dlugo ogladam siatkowkeale takie pustaka na lawce trenerskiej to jeszcze nie widzialem.Juz kiedys tlumaczylem koledze,ze w Skrze B Dyzma nic nie pokazal.Byl okres ze ten zespol byl tak silny pod wodza Mariusza Wlazlego.Michala Winiarskiego i innych,ze nawet gdyby na lawce trenerskiej siedziala wtedy babcia Prezesa a nie Dyzma to wyniki bylyby podobne.skra w tamtym czasie to byl SAMOGRAJ.I to ZERO o malo nie zostalo trenerem meskiej reprezentacji w siatkowce.Bozeeee
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wróć na i.pl Portal i.pl