- Nie byliśmy daleko sceny. Jestem pewna, że ktoś ze sztabu organizatorów wiecu musiał widzieć jak nas popychano i atakowano. Tym bardziej, że nie trwało to chwilę – mówi Małgorzata Andruszkiewicz z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Chodzi o sceny, które rozegrały się w sobotnie popołudnie na Rynku Kościuszki. Miały tam miejsce wiece wyborcze Szymona Hołowni i Andrzeja Dudy. Pierwszy kandydat spotkał się ze swoimi zwolennikami od strony fontanny, z kolei sympatycy obecnego prezydenta zgromadzili się tłumnie w pobliżu pomnika marszałka Piłsudskiego.
Na obu zgromadzeniach pojawili się przedstawiciele białostockiego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Chcieli wiedzieć, co kandydacie zamierzają robić w sprawie zapewnienia czystego powietrza i ochrony klimatu. O ile Podczas spotkania z Szymonem Hołownią udało im się przykuć wzrok kandydata, który powiedział o palącej potrzebie dążenia do neutralności klimatycznej. Po wystąpieniu Hołowni młodzież przekazała mu list zawierający ich postulaty.
Czytaj też: Walka o głosy w rodzinnym mieście
Działacze pojawili się również na wiecu obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. Jeszcze przed rozpoczęciem, młodzież była atakowana.
- Jak tylko pojawiliśmy się z banerem “A co z klimatem?" zaczęło się robić nieprzyjemnie. Ludzie z kartkami “DUDA 2020” próbowali nam wyrwać baner, opluwali nas, wyzywali od komunistów, bachorów, smarkaczy. W pewnym momencie musiała zareagować policja, która stała już z nami przez resztę wydarzenia, jednak to nie przeszkodziło zwolennikom Dudy ciągle nas obrażać - mówi jedna z działaczek Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, Małgorzata Andruszkiewicz.
- Podczas samego spotkania nasz baner był ciągle zasłaniany przez dwójkę mężczyzn z większym transparentem z napisem “Andrzej Duda Nasz Prezydent”. Przy tym wszystkim nie obyło się bez komentarzy o podtekście seksualnym kierowanych w grupę nastoletnich dziewczyn przez 40-letnich mężczyzn. Miarka się przebrała, kiedy jeden z nich podszedł do mnie, spojrzał na moją koszulkę na ramiączkach i powiedział: “To już może w ogóle zdejmij tą koszulkę”, po czym podniósł ją do góry pokazując moją nagą pierś. Sprawa została zgłoszona odpowiednim organom - opowiada roztrzęsiona Gabriela Barszczewska, również aktywistka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Tu oglądasz: Wiec Andrzeja Dudy w Białymstoku i atak na aktywistki klimatyczne
W internecie krąży także film z innym napastnikiem, ale nie zdecydowaliśmy się na jego publikację. Widać na nim, jak podchodził do dzieci i imitował przy nich czynności seksualne pod postacią stosunku oralnego.
Zobacz: Tłumy na spotkaniu z prezydentem
Aktywistki zgłosiły sprawę policjantom będącym na miejscu, a potem złożyły wyjaśnienie na policji. Ale też oczekują przeprosin ze strony organizatorów wiecu.
Tu oglądasz: Aktywistki zaatakowane podczas wiecu Andrzeja Dudy w Białymstoku
Dariusz Piontkowski nic nie widział
Dariusz Piontkowski, szef podlaskiego PiS, mówi, że nie widział incydentu i nie chce się na ten temat wypowiadać.
- Na Rynku Kościuszki było kilka tysięcy osób, które przyszły na spotkanie z Andrzejem Dudą – dodaje minister edukacji.
Podkreśla też, że prezydent wielokrotnie wykazywał troskę o sprawy ochrony klimatu i czystego powietrza.
- Kilkakrotnie o tym mówił. Mają temu służyć przemiany w polskiej gospodarce energetycznej – dodaje Dariusz Piontkowski.
Małgorzata Andruszkiewicz zapewnia, że jedna z przedstawicielek organizatorów widziała jak aktywistkom wyrywano baner, popychano i wyzywano.
- Podeszła do nas i powiedziała, że jak będziemy próbowali zakłócać przemówienie pana prezydenta, to możemy już teraz wyjść. To była nasza jedyna rozmowa z organizatorami wiecu. Widziałam też, że nie byliśmy jedyną grupą atakowaną, bo osoby z tęczową flagą, które została porwana, również były popychane i wyzywane. Oczekujemy przeprosin. Tak samo jak Kraków i Opole, bo w tych miastach nasi aktywiści też byli atakowani – mówi aktywistka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Zobacz: Mamy dość na Rynku Kościuszki
