Podczas ogłoszenia wyników pierwszego etapu elektronicznej rekrutacji część rodziców została poinformowana o tym, że ich dziecko ma miejsce w żłobku. Radość z tego faktu nie trwała jednak zbyt długo, bowiem zaraz okazało się że dzieci jednak miejsca w placówce nie mają. Miasto tłumaczy, że wszystkiemu winny jest elektroniczny system rekrutacji i błąd aplikacji. System po prostu źle przyporządkował dzieci do grup wiekowych. Rodzice uważają, że to skandal.
Jacek Sutryk, dyrektor departamentu spraw społecznych, który nadzoruje pracę wydziału zdrowia i spraw społecznych we wrocławskim magistracie, który zajmował się rekrutacją do żłobków w rozmowie z portalem GazetaWroclawska.pl podkreślał, że zamieszanie związane z wynikami rekrutacji do żłobków jest winą zewnętrznej firmy, która przygotowała elektroniczną aplikację.
- To są od nas rzeczy niezależne. Do pewnego zamieszania jednak doszło, to nie jest nasza wina, ale chcielibyśmy na pewno za to rodziców przeprosić - mówi w piątek Jacek Sutryk. Dyrektor departamentu dodaje jednak, że rekrutacja się jeszcze nie skończyła i miasto wzorem lat ubiegłych przygotowuje na wrzesień dodatkowy konkurs, w wyniku którego powstanie kilkaset dodatkowych miejsc.
Tłumaczenie urzędnika nie przekonało jednak Kazimierza Michała Ujazdowskiego, kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Wrocławia. Być może dlatego, że sam Jacek Sutryk również powalczy o fotel prezydenta Wrocławia. Ujazdowski w oficjalnym komentarzu nie szczędzi jednał słów krytyki pod adresem Jacka Sutryka.
- Pierwszym obowiązkiem dyrektora Jacka Sutryka nie jest kampania, a wytłumaczenie się z rokrocznych zaniedbań i wzięcie odpowiedzialności za swój departament. W urzędzie pod moim nadzorem taki bałagan oznaczałby dymisję. Czy dziś zostaną wyciągnięte wnioski? - zastanawia się Ujazdowski.
Działania wrocławskiego magistratu, a dokładniej Jacka Sutryka, w sprawie rekrutacji do żłobków krytykuje również Tomasz Owczarek, lider Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego. Owczarek napisał nawet list otwarty do Jacka Sutryka.
- Proszę, aby postąpił Pan uczciwe wobec wrocławian i najprawdopodobniej swoich przyszłych wyborców. Skoro nie daje Pan rady sprawnie zarządzać Departamentem Spraw Społecznych, gdyż najwidoczniej jest Pan obciążony zbyt wieloma obowiązkami związanymi z Pana autopromocją, to niech do czasu wyborów samorządowych, postąpi Pan uczciwe wobec wrocławian i po prostu uda się na urlop, bądź zrezygnuje na ten czas z piastowania funkcji w Urzędzie Miasta. A jeśli uważa Pan, że jest to zbyt wygórowana prośba, to proszę rozważyć, iż może Pan odmówić swoim PR-owcom, gdyż nie jest Pan niezastąpiony i jest w Urzędzie Miejskim wiele znakomitych osobistości, które godnie mogłyby reprezentować Pana Prezydenta Rafała Dutkiewicza przy wielu różnych okazjach. Szczególnie tych, które w żaden sposób nie są powiązane z Departamentem Spraw Społecznych, ani Pana dotychczasowymi kompetencjami - pisze Owczarek.
Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe, które jest autorem aplikacji napisało oświadczenie, w którym przyznaje się do błędu.
- Na usunięcie błędu potrzebowaliśmy pięciu godzin od momentu zgłoszenia nieprawidłowości. Obecnie pozostajemy z Państwem w ścisłym kontakcie, aby pomóc w wyjaśnianiu dalszych ewentualnych wątpliwości - czytamy w oświadczeniu firmy, która przeprosiła za problemy.