Spis treści
Wandal zerwał i spalił flagi
Do skandalicznego incydentu doszło w nocy z 1 na 2 kwietnia. Nieznany sprawca zerwał z masztów 11 polskich flag, wywieszonych na Westerplatte przez Muzeum II Wojny Światowej. Wandal na tym nie poprzestał. Cześć flag spalił, jedną z nich obwinął konar i użył jako pochodnię. Uszkodził przy tym linki i mechanizmy kołowrotowe masztów.
Straty to 10-15 tysięcy złotych, ale pieniądze nie są ważne
Muzeum II Wojny Światowej wycenia straty na 10-15 tys. zł, jednak nie pieniądze są tu ważne. Przytłacza skala perfidii wandala, który zniszczył i zbezcześcił narodowe flagi w symbolicznym dla Polski miejscu, gdzie żołnierze w pierwszych dniach wojny bohatersko bronili placówki przed hitlerowskim najeźdźcą.
To on zniszczył flagi na Wesetrplatte? Poszukuje go policja z Gdańska

Oświadczenie Muzeum II Wojny Światowej
"Z głębokim ubolewaniem przyjęliśmy ten akt wandalizmu i stanowczo potępiamy niszczenie flag Rzeczypospolitej Polskiej, której z najwyższym poświęceniem bronili westerplatczycy. Dokonanie tego czynu w miejscu tak ważnym dla polskiej historii zasługuje na jednoznaczne potępienie. Mamy nadzieję, że wobec sprawcy zostaną wyciągnięte konsekwencje" - czytamy w oświadczeniu Muzeum II Wojny Światowej.
Muzeum złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 137 Kodeksu karnego, deklarując pełną współpracę z organami ścigania.
"Przekażemy też wszelkie posiadane dowody, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości sprawcy oraz wyjaśnieniu okoliczności tego incydentu" - informuje Muzeum II Wojny Światowej.
- Około godziny 13 w czwartek policjanci odebrali zgłoszenie, że w nocy z wtorku na środę na drodze do pomnika Obrońców Westerplatte doszło do kradzieży z włamaniem oraz usiłowania tego przestępstwa do trzech punktów gastronomicznych. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że nieznany sprawca zerwał także oraz zniszczył flagi Rzeczypospolitej Polskiej - relacjonuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Jak mówi na Westerplatte pracowali policjanci z grupy dochodzeniowej-śledczej, technik kryminalistyki oraz policjant z psem tropiącym. Funkcjonariusze przeprowadzili też oględziny i zabezpieczyli ślady oraz przesłuchali świadków i zabezpieczyli zapisy z kamer monitoringu. Wyjaśniają teraz szczegóły i okoliczności tych zdarzeń.