Skończyły się hybrydowe gry. To jest jawna agresja

Marcin Mamoń
Marcin Mamoń
Twitter/@podlaskaPolicja
O tym, że na granicy polsko białoruskiej może coś się wydarzyć, jako pierwszy poinformował wczoraj w nocy na Twitterze Tadeusz Giczan, dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału NEXTA obecnego na internetowym komunikatorze Telegram. Giczan jest stypendystą w centrum Analiz Polityki Europejskiej i doktorantem University College w Londynie. Mieszka w Wielkiej Brytanii, ale nawet, gdyby chciał nie mógłby relacjonować ataku na polską granicę z miejsca wydarzeń. Gdyby, na Białorusi jakimś cudem dotarł do granicy to z całą pewnością błyskawiczne został by aresztowany. W Polsce z uwagi na wprowadzony ponad miesiąc temu stan wyjątkowy dziennikarze mają zakaz wjazdu do strefy przygranicznej.

Przez kilkanaście godzin Giczan relacjonował to, co dzieje się na ulicach w Mińsku i przy granicy z Polską. Publikował znalezione w sieci materiały wideo. Każdy materiał uzupełniał krótkim komentarzem. Na podstawie jego relacji dowiadywaliśmy się krok po kroku, co działo się na granicy z Białorusią w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin.

Pierwszą relację opublikował w nocy z niedzieli na poniedziałek. Na krótkim materiale wideo widać m.in. zupełnie wyludnione ulice Mińska. Tadeusz Giczan komentuje: “W Mińsku nie widać żadnych migrantów, przynajmniej na razie. Tysiące (?) z nich przeniosły się ze stolicy Białorusi na przejście graniczne Kuźnica-Brzegi, aby w jednej dużej grupie próbować szturmować polską granicę. Burza zaplanowana jest na jutro rano. Obawiam się, że może wydarzyć się coś złego. Następnego dnia rano dziennikarz wrzucił do sieci kolejny film. Widać na nim tłum ludzi, zakapturzonych, ubranych grubo i na ogół na czarno. Stoją przy szerokiej asfaltowej drodze, gdzieś poza miastem. “Kolumna zatrzymała się przed przejściem pisze dziennikarz.

Kolejny twitt: “W oficjalnym oświadczeniu Białoruski Komitet Graniczny stwierdza, że Polska jest odpowiedzialna za kryzys, a komitet podejmuje wszelkie niezbędne działania, aby zapewnić bezpieczeństwo osobom poruszającym się autostradą.” W następnym filmie widzimy migrantów w lesie. Jest ich kilkudziesięciu, a może więcej. “Grupa nie dotarła do punktów kontrolnych [białoruskich] i zawróciła do lasu” komentuje Giczan. W kolejnym mamy kolumnę wojskowych ciężarówek i podpis: “Na granicę przybywają duże ilości wojsk wewnętrznych Białorusi, furgonetki więzienne i pojazdy z drutem kolczastym.” Niedługo potem Giczan pokazuje zdjęcia satelitarne opublikowane przez odział rosyjskiej agencji Sputnik na Białorusi, który “donosi, że cała grupa z powodzeniem przekroczyła granicę”. W kolejnym wpisie dodaje szczegóły: “Zdjęcie Sputnika zostało zrobione na drugiej linii ogrodzenia, około 500 metrów od faktycznej granicy (czerwone kółko). W tej chwili grupa znajduje się między dwoma płotami granicznymi (niebieskie kółko). Migranci są skutecznie uwięzieni, jest mało prawdopodobne, że Białoruś pozwoli im się wycofać.”

Dziennikarz korzysta też ze źródeł polskich – materiałów zamieszczane w mediach społecznościowych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Straż Graniczną. Pisze: “Polskie oddziały używające gazu łzawiącego przeciwko próbującym podejść do płotu granicznego (i wydaje się, że jest odwrotnie). Poza tym sytuacja na razie wydaje się dość spokojna. Ale kilka chwil później, gdy dochodzi do starć na granicy dodaje “Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych twierdzi, że jego wojska zapobiegły pierwszej próbie ataku.” Następne Giczan bierze w obronę kurdyjskich migrantów szturmujących granicę. “Myślę, że kluczową częścią tej historii jest to, że Kurdowie, którzy zorganizowali dzisiejszy marsz, nie chcieli łamać prawa. Chcieli dostać się do przejścia granicznego, aby skorzystać z oficjalnej procedury, ale białoruscy żołnierze nie przepuścili ich i zepchnęli do lasu.” Kolejne materiały filmowe i komentarze znów są batalistyczne. “Usunięto fragment ogrodzenia z drutu kolczastego. Polscy żołnierze utworzyli ludzką tarczę, aby zakryć dziurę i próbują odstraszyć migrantów helikopterem. Tłum skanduje „Niemcy! Niemcy!”, bo taki jest cel ich podróży. W następnych Giczan relacjonuje: “Konflikt trwa. Niektórzy szturmujący granicę są wyposażeni w przecinaki do drutu; Mężczyzna, który przecinał drut jest teraz wyposażony w łopatę.” W końcu sytuację na polskiej granicy komentuje Moskwa największy sojusznik Białorusi. Giczan udostępnia buńczuczne oświadczenie rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej. „Warszawa brała czynny udział w zniszczeniu Iraku. - oznajmia Zacharowa. “Ponad 2 tysiące polskich żołnierzy najechało to suwerenne państwo w celu ustanowienia demokracji. Dlaczego Polska nie przyjmie dzisiaj chociaż tylu wdzięcznych Irakijczyków? - prowokacyjnie pyta rzeczniczka MSZ Federacji Rosyjskiej.

Kolejny twitt białoruski dziennikarz opublikował wczesnym popołudniem. Film pokazuje grupę migrantów przed polskim przejściem granicznym. Są wśród nich wyłącznie młodzi mężczyźni i dwójka 5-6 letnich dzieci. Te są przerażone sytuacją i widać zupełne wykończone. Giczan komentuje: “Tymczasem niewielkiej grupie migrantów udało się dotrzeć do punktu kontrolnego w Kuźnicy. Polscy żołnierze stoją po prawej stronie, a po lewej ich białoruscy koledzy trzymają bramę, aby uniemożliwić ludziom wyjście na drogę.”

O 16:10 znów uaktywnia się białoruski dziennikarz; “Białoruski Komitet Graniczny opublikował właśnie kolejne wideo z lotu ptaka z granicy - pisze dziennikarz. “Wygląda na to, że faza aktywna dobiegła końca. Migranci rozbijają namioty i rozpalają ogniska przygotowując się na noc. Według strony białoruskiej przebywa tam około 2 tys. Osób.

Chwilę później Giczan zamieszcza ostatnie tego dnia nagranie. Tym razem zrobiono je z helikoptera polskiej Straży Granicznej. Dziennikarz pisze: Na granicy białorusko-polskiej powstał ogromny improwizowany obóz. Wideo polskiego Ministerstwa Obrony.”

Ujęcie jest długie. Wzdłuż wyraźnie widocznym pasie ziemi niczyjej widać mrowisko ludzi, niewielkie światełka ognisk i sino niebieski dym unoszący się nad lasem.

Wszyscy tam na ziemi, i migranci, i nasi żołnierze czy funkcjonariusze Straży Granicznej wiedzą, że ciąg dalszy wkrótce nastąpi.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skończyły się hybrydowe gry. To jest jawna agresja - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl