Na początku było ogromne zdziwienie, że ktoś skradł nakład gazety Plaindealer hrabstwa Ouray. Szybko się okazało, że złodziej lub złodzieje nie zrobili tego dla kawału.
W cieniu był gwałt
Okazało się kradzież miała miejsce po artykule o oskarżeniach o gwałt, do którego miało dość w domu szefa miejscowej policji podczas pijackiej imprezy nieletnich. - W tym czasie szef policji miał spać - twierdzi właściciel gazety Mike Wiggins.
Wiggins zapewnił, że dalej będzie drążył temat i zapewnił, że nikt go nie uciszy.
- Dowiemy się, kto to zrobił. Zbliża się kolejna runda prasowa - zapowiedział.
Gazeta zamieściła historię o napaści na tle seksualnym, nie wskazując danych sprawcy, ale ujawniła nazwiska trzech mężczyzn, w tym krewnego szefa policji, które brały udział w imprezie. Zdarzenie miało miejsce w maju 2023 r. w Ouray.
Gwałt w domu szefa policji
Z akt wynika, że podejrzani mieli wówczas 17, 18 i 19 lat, a osoba, która zgłosiła gwałt miała 17 lat.
Po nagłośnieniu kradzieży całego nakładu ktoś zwrócił do redakcji „Plaindealer” worek na śmieci pełen gazet.
Policja zidentyfikowała już podejrzanego o kradzież gazet. Zdaniem Wigginsa osoba ta nie jest podejrzana w sprawie gwałtu, nie jest też członkiem ani krewnym miejscowych policjantów.
Wiggins dodał, że gazeta planuje w najbliższym wydaniu artykuł o kradzieży gazet i ciąg dalszy seksualnej afery.
Źródło: Independent
