Nowy snajper uratował Lechię!
Były napastnik Wisły Kraków już w pierwszej kolejce zaznaczył swoją obecność w barwach Biało-Zielonych.
W spotkaniu inaugurującym nowy sezon pierwszoligowych rozgrywek przeciwko Chrobremu Głogów Hiszpan zapewnił gdańskiej drużynie zwycięstwo popisując się hat-trickiem.
Z piekła do nieba
Drużyna gospodarzy w 12. minucie zaskoczyła przyjezdnych z Gdańska i za sprawą Mawrudisa Bugaidisa objęła prowadzenie. Grek tym samym zdobył bramkę przeciwko swojemu byłemu zespołowi, w którym spędził sezon 2014/15.
Lechia zaczęła do głosu dochodzić po pół godzinie gry i za sprawą kapitalnego strzału z dystansu Jana Biegańskiego w 32. minucie doprowadziła do wyrównania, a tuż przed przerwą swoją obecność na boisku spuentował bramką sprzed pola karnego - nowy napastnik Luis Fernandez.
Druga połowa to już popis strzelecki Hiszpana, który zdobył dwie bramki z rzutów karnych. Najpierw w 53. minucie sędzia wskazał na wapno po faulu bramkarza gospodarzy - Karola Dybowskiego, a następnie w 67. minucie obrońca Chrobrego zagrywał ręką w polu karnym. Hiszpan obie "jedenastki" wykorzystał bardzo pewnie i było 4:1 dla Lechii Gdańsk.
Zaczęło się dramatycznie, a skończyło bardzo dobrze.
Pod koniec doliczonego czasu Bartosz Borkowski faulował na skraju pola karnego, początkowo sędzia wskazał na rzut wolny, ale po analizie VAR szybko zmienił swoją decyzję.
Chrobry Głogów miał jeszcze jedną okazję do zmniejszenia rozmiaru porażki. Do rzutu karnego podszedł Mateusz Machaj i pewnie wykorzystał swoją szansę. To był jednak ostatni akord zagrany przez drużynę gospodarzy.
Spadkowicz z Ekstraklasy z pierwszym zwycięstwem (4:2), choć nie bez problemów na Dolnym Śląsku.

Następne spotkanie na zapleczu PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk rozegra u siebie przeciwko beniaminkowi Fortuna 1. Ligi Motorowi Lublin.