Najciekawsze akcje z meczu Getafe - FC Barcelona
Barcelona nie wygrała na stadionie Getafe od 2019 roku i póki co tak pozostanie. Niedzielny mecz na rozpoczęcie sezonu okazał się męką. Bolesną, bo naznaczoną siniakami.
Getafe zagrało to, co lubi najbardziej. Jego piłkarze walczyli tak zaciekle, że sędzia co chwilę musiał sięgać po kartki. Skończyło się na trzech czerwonych (w tym dla trenera Xaviego) oraz dziesięciu żółtych. Co jednak ciekawe, najpierw wyleciał Raphinha za uderzenie rywala łokciem.
Barcelona oddała znacznie więcej strzałów, ale też nic nie wskórała. Raz obiła słupek, po akcji ze spalonego prosto w bramkarza trafił debiutujący Ilkay Gundogan, a po główce Roberta Lewandowskiego jeden z obrońców wyekspediował piłkę z dala od linii bramkowej.
Mecz trwał aż 116 minut. Tuż przed końcem arbiter pobiegł do monitora, by rozstrzygnąć czy Barcelonie należy się rzut karny. Po obejrzeniu zapisu z kilku kamer orzekł, że nie, bo ewidentny faul na Ronaldzie Araujo poprzedziło zagranie ręką Gaviego.
Następny mecz Barcelona zagra u siebie, czyli na Estadio Olímpico. W kolejną niedzielę (20 sierpnia) rywalem będzie Cadiz.
W przeciwieństwie do Barcelony swój mecz na inaugurację wygrał Real Madryt. Na wyjeździe zespół Królewskich pokonał Athletic Bilbao 2:0. Sukces miał jednak wielką cenę. Więzadła krzyżowe w kolanie zerwał bowiem stoper Eder Militao, który tak jak Thibault Courtois wypada przynajmniej na całą rundę.
LIGA HISZPAŃSKA w GOL24
Stadion w Sosnowcu z meczami Ligi Mistrzów? Raków Częstochow...