Bramki z meczu Sporting Lizbona - Raków Częstochowa
Dla Rakowa to trzecia porażka w czwartym meczu fazy grupowej Ligi Europy. Wcześniej nie dał rady Atalancie Bergamo oraz u siebie, czyli w Sosnowcu Sturmowi Graz i w pierwszym spotkaniu także Sportingowi Lizbona.
Trener Marek Papszun, obecny w studiu TVP Sport, ubolewał nad tym, że mecz rewanżowy niejako "ustawiła" czerwona kartka dla Bogdana Racovitana. Już po rzekomym faulu w 9 minucie Raków musiał gonić wynik w dziesiątkę. Jedenastkę na gola zamienił bowiem Pedro Goncalves. Ten sam zawodnik później wykorzystał drugiego karnego po zagraniu ręką Milana Rundicia.
W Rakowie kapitalnie bronił Vladan Kovacević. Gdyby nie jego interwencje, mecz nie byłby tak emocjonujący w końcówce. Raków bowiem zdołał złapać kontakt w 71 minucie, kiedy zrehabilitował się wspomniany Rundić.
Widowisko w Portugalii śledziło 32 940 widzów w tym około 400 kibiców Rakowa. W niedzielę ich zespół czeka walka o ligowe punkty na trudnym terenie. Prosto z Lizbony wybiera się bowiem do Szczecina na mecz z Pogonią.
LIGA EUROPY w GOL24
Kibice Rakowa Częstochowa na meczu w Lizbonie ze Sportingiem...