Bramki z meczu Żalgiris Kowno - Lech Poznań
Lech przyjechał do Kowna z dwubramkową zaliczką, wypracowaną przy Bułgarskiej (3:1). Z tego powodu i nadchodzących wyzwań trener John van den Brom dał szansę kilku zmiennikom. W bramce zadebiutował Bartosz Mrozek, na skrzydle zobaczyliśmy Filipa Wilaka. Od początku zagrali też Artur Sobiech czy Barry Douglas.
Choć do przejechania było ponad 700 kilometrów to Lecha wspierało aż 1200 kibiców.
W rewanżu Lech nie forsował tempa. Prowadzenie objął całkiem szybko, bo po kwadransie. W 15 minucie po zgraniu głową od Mihy Blazicia w ten sam sposób trafił Filip Marchwiński, który tydzień temu opuścił przedwcześnie murawę z uwagi na drobny uraz.
Potem szansę miał Żalgiris, ale dobrze interweniował Mrozek. Kolejne bramki padły dopiero pod koniec meczu. Dla Lecha po solowej akcji podwyższył zmiennik Adriel Ba Loua. Niestety nie obyło się bez strat. Po nodze Alana Czerwińskiego piłka zaskoczyła Mrozka. Była to czwarta minuta doliczonego czasu.
Teraz Lech skupia się już na Spartaku Trnawa. Zagra z nim o awans do IV rundy. Pierwszy mecz w Poznaniu - w najbliższy czwartek (10 sierpnia).
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Lech Poznań zagrał na Litwie jak u siebie. Kibice Kolejorza ...