Śląsk jechał do Warszawy uskrzydlony zwycięstwami nad Legią w dwóch pierwszych półfinałach Energa Basket Ligi (83:77 i 71:57). – Mam nadzieję, że do Warszawy pojedziemy tylko na jeden mecz. Z doświadczenia wiem jednak, że prowadzenie 2-0 tak naprawdę nic nie znaczy. Zachowujemy zimne głowy i nie dopuścimy do tego, aby tu wrócić – powiedział przed kamerami Polsatu Sport Łukasz Kolenda. Jego słowa sprawdziły się w Warszawie. Zespół ze stolicy nic nie robił sobie z faktu, że przegrywa 0-2 i zaczął trzeci półfinał od mocnego uderzenia.
Gospodarze wygrali pierwszą kwartę 30:8 i w jej trakcie całkowicie zdominowali koszykarzy WKS-u. Podopieczni Wojciecha Kowalskiego co chwilę karcili wrocławian celnymi rzutami za trzy i z dużą łatwością przedostawali się pod kosz Śląska. Drużyna gości rzucała natomiast z fatalną skutecznością – 8 punktów w trakcie 10 minut to dorobek, który nie przystoi mistrzom Polski.
W drugiej części spotkania „Trójkolorowi” podwoili swój dorobek z pierwszej „ćwiartki” i przed przerwą zniwelowali kilka punktów straty. Podopieczni Ertuğrula Erdoğana schodzili na przerwę, przegrywając 24:42. Sygnał do ataku dał WKS-owi Jeremiah Martin – na dobrą sprawę jedyny zawodnik wrocławskiej ekipy, którego można było wyróżnić. Odliczając Amerykanina, pozostali gracze Śląska wykorzystali zaledwie 5 z 21 rzutów z gry!
Po zmianie stron koncert Legii trwał w najlepsze, a pojedyncze trójki Aleksandra Dziewy i Kolendy były jedynie na otarcie łez wrocławskich kibiców. O sile warszawskiego zespołu stanowiła trójka Kyle Vinales, Travis Leslie i Aric Holman. W trzeciej kwarcie drużyna gospodarzy powiększyła swoje prowadzenie i w ostatnią kwartę wchodziła przy prowadzeniu 65:39.
Początek czwartej „ćwiartki” był słabym widowiskiem i Legia dostosowała się do poziomu, który w poprzednich fragmentach meczu prezentował WKS. W końcówce obie ekipy nieco poprawiły swój dorobek, ale co najważniejsze – Śląsk nie zdołał zbliżyć się do rywali i ostatecznie przegrał 55:78.
Po trzech meczach serii WKS prowadzi 2-1 (rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw). Czwarte spotkanie półfinałowe zaplanowano na sobotę (godz. 20) w warszawskiej hali OSiR Bemowo.
4. PÓŁFINAŁ ENERGA BASKET LIGI
Legia Warszawa – WKS Śląsk Wrocław 78:55 (30:8, 12:16, 23:15, 13:16)
Legia: Vinales 16, Holman 13, Leslie 12, Kamiński 12, Kulka 7, Groselle 6, Koszarek 6, Berzins 4, Wyka 2, Didier-Urbaniak 0, Kołakowski 0.
Śląsk: Martin 10, Dziewa 10, Parachouski 6, Karolak 5, Wiśniewski 5, Mitchell 4, Tomczak 4, Ramljak 3, Kolenda 3, Pušica 3, Gołębiowski 2, Bibbs 0.
