Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:3 (0:2)
Tegoroczny beniaminek tak naprawdę wkracza w kluczową fazę w kontekście utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Przed 30. kolejką PKO Ekstraklasy słusznie zauważono, że Ruch Chorzów matematyczne szanse na utrzymanie może stracić w dwóch nachodzących meczach. Ze Śląskiem oraz za tydzień z Lechem Poznań.
Piłkarze Janusza Niedźwiedzia chcieli za wszelką cenę przedłużyć swoje szanse w starciu na Tarczyński Arena we Wrocławiu. W sobotę, przy słonecznych promieniach i wypełnionym po brzegi obiekcie ruszyli na dotychczasowego wicelidera, który - przypomnijmy w obliczu wysokiego zwycięstwa Górnika Zabrze - również znalazł się pod ścianą.

Ciosy w pierwszej połowie zadali jednak goście. Pierwszy z nich nadarzył się już w 11. minucie, a jego autorem był Soma Novothny. Mocne uderzenie sprawiło, że Rafał Leszczyński miał problem ze skuteczną interwencją. Kolejny przyszedł kilka minut później. Tomasz Wójtowicz sprytnym uderzeniem po podaniu z lewej strony pola karnego podwyższył prowadzenie i sytuacja gospodarzy stała się bardzo, ale to bardzo trudna.
Potem przyszła chwilowa przewaga drużyny Magiery. W jej wyniku po podaniu Erika Exposito świetną okazję miał Mateusz Żukowski. Piłkarz, który błysnął na jesienie w jednej komicznej sytuacji nie zdołał pokonać dobrze dysponowanego Dantego Stipicę. Na przerwę schodzili w konsekwencji z dwubramkową stratą do przyjezdnych.
Ruch Chorzów podwyższył prowadzenie. Śląsk rozbity
W drugiej części spotkania Śląsk próbował się odkuć po słabych 45 minutach. Jedną z lepszych sytuacji miał wówczas Jehor Macenko, który po rzucie rożnym dopadł do piłki i... przestrzelił z najbliższej odległości. Brakowało skuteczności piłkarzom Jacka Magiery. Oj brakowało...
Z kolei Ruch był do bólu skuteczny. Trzeci cios zadał bowiem Michał Feliks. Skorzystał ze składnej akcji. Najpierw dobrze szeroko ustawiony po prawej stronie Tomasz Wójtowicz podał w pole karne do Somy Novothny'ego. Ten wystawił piłkę na środek pola bramkowego do wspomnianego Feliksa i uprzedzając Jehora Macenkę skierował piłkę na wślizgu do siatki. Zapowiadała się nam emocjonująca walka zarówno na górze tabeli, jak i w jej dolnej części.

Szalona końcówka. Śląsk wziął się za odrabianie strat!
W końcówce meczu Śląsk rozpoczął niwelowanie strat. Najpierw w 85. minucie Erik Exposito mierzonym uderzeniem pokonał bramkarza, a potem Jehor Macenko dał trafienie kontaktowe w doliczonym czasie gry. Patryk Klimala miał piłkę meczowę, lecz snajper odrobinę się pomylił i nie zdołał jej umieścić w siatce.
Górnik Zabrze wspina się w ligowej tabeli. Kolejne zwycięstwo rewelacji wiosny

Oceny piłkarzy po meczu Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów (w skali 1-6):
Śląsk Wrocław
- Rafał Leszczyński - 3
- Martin Konczkowski - 3 (Jehor Macenko - 4)
- Simeon Petrow - 3
- Aleks Petkow - 3
- Patryk Janasik - 2 (Krzysztof Kurowski - 3)
- Mateusz Żukowski - 1
- Patrick Olsen - 3 (Patryk Klimala - 2)
- Peter Pokorny - 3
- Petr Schwarz - 3 (Jakub Jezierski - bez oceny)
- Nahuel Leiva - 3
- Erik Exposito - 5
Ruch Chorzów
- Dante Stipica - 4
- Przemysław Szur - 3 (Kacper Michalski - bez oceny)
- Szymon Szymański - 4
- Josema - 4 (Maciej Sadlok - 3)
- Tomasz Wójtowicz - 4
- Filip Starzyński - 3
- Juliusz Letniowski - 4 (Adam Vlkanova - 3)
- Łukasz Moneta - 3 (Mateusz Bartolewski - bez oceny)
- Miłosz Kozak - 5 (Michał Feliks - 4)
- Daniel Szczepan - 3
- Soma Novothny - 5
Grzegorz Krychowiak w Arabii Saudyjskiej. Tak żyje były repr...
