Słowenia obnażyła słabości Polaków. Wnioski po meczu w Lublanie

ms
Ljubljana 06 09 2019mecz 5 kolejki w grupie g eliminacji do mistrzostw europy slowenia polska na zdjeciu robert lewandowski grzegorz krychowiakfot. andrzej szkocki / polska press
Ljubljana 06 09 2019mecz 5 kolejki w grupie g eliminacji do mistrzostw europy slowenia polska na zdjeciu robert lewandowski grzegorz krychowiakfot. andrzej szkocki / polska press Andrzej Szkocki / Polska Press
Reprezentacja Polski przegrała ze Słowenią 0:2, ponosząc tym samym pierwszą porażkę w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W grze Biało-Czerwonych zabrakło stylu, pomysłu, a przede wszystkim punktów. Przedstawiamy pięć wniosków po meczu w Lublanie.

W składzie prawie bez zmian

Jerzy Brzęczek po raz kolejny postawił na sprawdzonych ludzi. Gdyby nie kontuzja Kamila Glika, to mecz ze Słowenią rozpoczęlibyśmy w takim samym składzie jak czerwcowe spotkanie z Izraelem. Po raz kolejny selekcjoner nie zdecydował skorzystać z nominalnego obrońcy w postaci Macieja Rybusa. Tak jak w poprzednich meczach na prawej stronie grał Tomasz Kędziora, zaś na lewą stronę został przesunięty Bartosz Bereszyński.

Zabrakło pomysłu

Przez większość meczu byliśmy praktycznie bezradni. Zwłaszcza w pierwszej połowie Polacy mieli problem z wymienieniem kilku składnych podań. Nikt nie kwapił się do wyjścia po piłkę. Zamiast do przodu Biało-Czerwoni grali wszerz lub do tyłu. Zdarzały się również proste błędy komunikacyjne. Gołym okiem było widać, że ta drużyna nie ma pomysłu na sforsowanie słoweńskiej defensywy. Pierwszy celny strzał na bramkę Jana Oblaka padł dopiero w 70. minucie.

Niewidoczna druga linia

Udany początek meczu zaliczył Grzegorz Krychowiak. Widać, że pomocnik Lokomitvu Moskwa powoli wraca do swojej optymalnej dyspozycji. Jeden, góra dwa przebłyski zaliczył również Kamil Grosicki. Na tym się jednak skończyło. Mateusz Klich i Piotr Zieliński mieli prowadzić grę naszej reprezentacji. Kończyło się jednak na długich piłkach od obrońców na głowy osamotnionych Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka.

Zakłamany obraz

Można powiedzieć, że dwa gola stracone ze Słowenią, to i tak sukces. Kilka razy z kłopotów wyciągał nas Łukasz Fabiański. We wcześniejszych meczach wcale nie było lepiej. Po prostu mieliśmy więcej szczęścia, bądź graliśmy ze słabszymi rywalami. Z Austrią wynik był lepszy niż gra. Macedończycy i Łotysze również nas postraszyli, a Izrael po prostu nie wyszedł na drugą połowę. W Lublanie stało się to, co prędzej czy później musiało się stać.

Światełko w tunelu

Zimny prysznic na pewno nie zaszkodzi. Zwłaszcza, że w poniedziałek Polacy zagrają z Austrią i szybko będą mogli się zrehabilitować. Zmiany są jednak potrzebne. Być może Brzęczek od początku powinien postawić na Krystiana Bielika, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Wszedł bez kompleksów, oddał nawet strzał na bramkę Oblaka i pokazał, że nie pęka.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jerzy Brzęczek zachowuje się tak jak by majstrował przy nie swoim zegarku i na tym nie znał się.

Ten który mianował takiego "fachowca" , nie zna się na trenerce to pewne.
p
pis
No cóż jak mówią trenerzy to zespół buduje się od obrony.Jak kopacze popełniają takie szkolne błędy w obronie to nic nie można

zrobić Remis był na wyciągnięcie ręki i można było powalczyć o zwycięstwo.
G
Gość
Dno dna a w przypadku wejścia dalej będzie jeszcze gorzej.
G
Gość
6 września, 23:37, Gość:

Panowie budzimy się !!! Słaby mecz na maksa.... jeszcze nie gracie na ME 2020!!! Zimny prysznic się przyda. Jak tak zagramy z Austrią to czarno to widze wpadniemy z 1 miejsca w tabeli. Walka męstwo zwycięstwo.

A ostatnie to co nie dobre miejsce ? Toż ono się im NALEŻY jak psu kość ;

G
Gość
A Mister " To je moje" grał czy statystował w tym meczyku? Na meczu Polska -Izrael po karnym przyznanym Polsce przez sędziego jak Grosicki nastrzelił rękę Izraelczyka Mister Lewy złapał piłkę i ustawił na "11" nie uwzględniając faktu, że może inny zawodnik z zespołu Polski może wykonać tę "11". A PO co Mister złapał piłkę w obie ręce jakby POwiedział : "To je moje" i buch karnego strzelił mośkom. I POszło to je moje w statystyki.
G
Gość
6 września, 23:37, Gość:

Panowie budzimy się !!! Słaby mecz na maksa.... jeszcze nie gracie na ME 2020!!! Zimny prysznic się przyda. Jak tak zagramy z Austrią to czarno to widze wpadniemy z 1 miejsca w tabeli. Walka męstwo zwycięstwo.

Oni zasnęli już bardzo dawno i nie zamierzają się budzić. Właściwie nie o pobudkę tu chodzi, tylko o umiejętności i selekcjonera. Prawdą jest, że wcześniej oglądaliśmy „Zakłamany obraz" - jeszcze tego nie widzisz? Aha... 4:0 z Izraelem...

b
bab18
nie "odnosząc" tylko "ponosząc" to taki wnisek po przeczytaniu....
G
Gość
Panowie budzimy się !!! Słaby mecz na maksa.... jeszcze nie gracie na ME 2020!!! Zimny prysznic się przyda. Jak tak zagramy z Austrią to czarno to widze wpadniemy z 1 miejsca w tabeli. Walka męstwo zwycięstwo.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl