Około godziny 17 w środę do policjantów z Bodzentyna zgłosiła się mieszkanka gminy zaniepokojona o swego męża.
- Mężczyzna dzień wcześniej poszedł do kolegi w sąsiedniej miejscowości i nie wrócił na noc. Policjanci pojechali we wspomniane miejsce i dowiedzieli się, że 32-latek wyszedł stąd we wtorek około godziny 22. Wybierał się do domu - opowiada sierżant sztabowy Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach
Mundurowi zaczęli poszukiwania i w polach między dwiema miejscowościami znaleźli ciało 32-latka. Mężczyzna znajdował się około pół kilometra od miejsca, z którego wyszedł.
- Według wstępnej oceny lekarza przyczyną śmierci 32-latka było wychłodzenie organizmu - informował Karol Macek.
Przypomnijmy, we wtorek wieczorem kielczanka zaalarmowała o bezdomnym leżącym w krzakach między ulicami Wyspiańskiego a Zapolskiej. Gdy przyjechało pogotowie okazało się, że odnaleziony ma zaledwie 30 stopni Celsjusza. Mężczyzna trafił do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.
W poprzednim sezonie jesienno-zimowym w naszym województwie z wychłodzenia zmarło sześć osób.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. PLASTIK ZAKAZANY]
Źródło:vivi24