O dramacie w pobliżu ul. Andersa poinformowali nas w czwartek rano Czytelnicy. Od rana w Fordonie pracowały służby: policja, pogotowie, a także prokuratura. Śledczy ustalili, że w wyniku wypadku z udziałem tramwaju, śmierć na miejscu poniósł 48-letni mieszkaniec Bydgoszczy.
Śmiertelny wypadek w Fordonie. Jest śledztwo
W czwartek po południu, śledczy podzielili się pierwszymi ustaleniami w sprawie: - Mężczyzna przy próbie wejścia do wagonu nie trafił na stopień i doszło do zahaczenia jego odzieży o wagon, w miejscu niewidocznym dla motorniczego - przekazał nam prokurator Adam Lis, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz-Północ.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledczych, po zahaczeniu o wagon, tramwaj przeciągnął mężczyznę, którego zauważył motorniczy innego składu. W przyszłym tygodniu ma być przeprowadzona sekcja zwłok 48-latka, która pozwoli na poznanie dokładnych przyczyn śmierci 48-latka, a także przesądzi o dalszych krokach prokuratury.
- Na razie prowadzimy śledztwo w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nikomu nie postawiono zarzutów - mówi prokurator Adam Lis. - Dalsze czynności, jak powołanie biegłych czy zarzuty, będą uzależnione od dalszych ustaleń w trakcie śledztwa.
W związku z wypadkiem wstrzymano ruch tramwajowy na odcinku Łoskoń-Niepodległości. Do pętli Niepodległości oprócz linii 7 i 10 skierowano również 3 i 5. Utrudnienia trwały przez kilka godzin.
