Uczestnicy Speedway Grand Prix 2025
Już wcześniej poznaliśmy nazwiska jedenastu żużlowców, którzy rywalizować będą o miano indywidualnego mistrza świata w przyszłym roku. Sześciu z nich przepustkę zapewniło sobie dzięki wysokim lokatom w tegorocznej edycji SGP - to aktualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, dwaj pozostali medaliści - Brytyjczyk Robert Lambert (wicemistrz) i Szwed Fredrik Lindgren, a także plasujący się za ich plecami Brytyjczyk Daniel Bewley, Słowak Martin Vaculik i Australijczyk Jack Holder.
Kolejnych pięć miejsc wywalczyli w turniejach kwalifikacyjnych Łotysz Andżejs Lebedevs (IME) oraz czterej najlepsi zawodnicy SGP Challenge (Dominik Kubera, Australijczyk Max Fricke, Duńczyk Anders Thomsen i Australijczyk Brady Kurtz). Do obsadzenia pozostały więc jedynie cztery miejsca.
Decyzją organizatora SGP stałe dzikie karty powędrowały w ręce Duńczyka Mikkela Michelsena (7. miejsce w tegorocznej edycji), Australijczyka Jasona Doyle'a (16. lokata), a także Niemca Kaia Huckenbecka (12. miejsce) i Czecha Jana Kvecha (15. lokata),
Leon Madsen i Polacy bez dzikiej karty
Największym zaskoczeniem jest nieobecność wśród wyróżnionych Leona Madsena. Duńczyk to wicemistrz świata z 2019 i 2022 roku, który w cyklu startował przez sześć ostatnich sezonów, a rok 2024 był najgorszym w jego wykonaniu. Żużlowiec nie omieszkał skrytykować decyzji o nieprzyznaniu mu dzikiej karty. Uznał, że w poprzednich sezonach prezentował na tyle równą i wysoką dyspozycję, iż organizatorzy powinni to docenić i wyciągnąć do niego pomocną dłoń w momencie, gdy przytrafił mu się gorszy rok. Wiele innych osób wyraziło podobny pogląd - wszak Madsen oprócz dwóch drugich miejsc kończył zmagania także dwukrotnie na piątej pozycji i raz na siódmej, a teraz dopiero po raz pierwszy nie znalazł się w najlepszej ósemce.
W gronie nominowanych zabrakło też choćby jednego Polaka - Jestem oszołomiony, zażenowany i bliski nazwania tego skandalem. Janowski z Dudkiem pokazywali się w tym roku z niezłej strony w Grand Prix. Pierwszy wskoczył jako rezerwowy za kontuzjowanego Woffindena i zrobił więcej punktów niż Kvech jadąc tylko w połowie rund. Dudek był widoczny, jadąc z jednorazowymi dzikimi kartami. Nominacji jednak nie dostali - nie krył oburzenia w rozmowie z interią Prezes Polskiego Związku Motorowego Michał Sikora.
Marnym pocieszeniem jest fakt, iż drugim rezerwowym cyklu został wspomniany Dudek (pierwszym będzie Madsen), a siódmym Wiktor Przyjemski, IMŚ juniorów z 2024 roku. Janowski z kolei został całkowicie pominięty. Przyszłoroczny cykl rozpocznie się zmaganiami w Niemczech, które zostały zaplanowane na 3 maja.
