Poznańska policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie Joanny Jaśkowiak, która wystąpiła podczas ubiegłorocznego Międzynarodowego Strajku Kobiet na poznańskim placu Wolności – poinformowała poznańska „Wyborcza”. Zdaniem funkcjonariuszy zarzucany poznaniance czyn wyczerpuje znamiona wykroczenia polegającego na używaniu słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym.
– Od czasu, gdy panuje nam „dobra zmiana”, budzą się we mnie różne uczucia. Najpierw było to zdziwienie, później zaskoczenie, oburzenie, niedowierzanie, złość, wściekłość. I ostatecznie brakuje mi słów (...). Jestem wk...na – powiedziała wówczas Joanna Jaśkowiak.
Na początku wiele wskazywało, że sprawa może zakończyć się na komisariacie. Policjanci zdecydowali się jednak skierować ją do sądu.
– Pani Jaśkowiak popełniła wykroczenie polegające na użyciu wulgaryzmów. Podczas spotkania z policjantami, którzy prowadzili sprawę, mieliśmy wrażenie, że nawet nie próbowała wyjaśnić, że zdarzyło się to incydentalnie, pod wpływem emocji, wręcz przeciwnie – pojawiły się twierdzenia, że zrobiła to świadomie i z premedytacją. Dlatego oddajemy sprawę do rozpatrzenia w ręce sądu – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Zobacz wideo ze Strajku Kobiet w Poznaniu:
POLECAMY:

Studniówki 2018 [ZDJĘCIA]
Stary Poznań na zdjęciach!
Sprawdź, czy jesteś bystry [QUIZ]
Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]
Quizy gwarowe, które pokochaliście [SPRAWDŹ SIĘ]