20 listopada o godzinie 13:00 Wrocławianie przystanęli na chwilę pod fontanną na Rynku by oglądać inspirowaną popularnym serialem "Squid Game" rozgrywkę. Uczestnicy niejako odtworzyli scenę krwawej "zabawy", która w serialu jest pierwszą rozgrywką. W naszym kraju zna sią ją pod hasłem: "raz, dwa, trzy, baba Jaga patrzy".
Za przedstawieniem stało jednak przesłanie. - Zebraliśmy się tutaj, by zawalczyć o prawa zwierząt - mówi jedna z organizatorek, Julia Rokicka i dodaje. - Dziś jesteśmy tu anonimowo. Mimo, że wywodzimy się z różnych środowisk prozwierzęcych, nie występujemy pod ich nazwami.
- Serial, o którym mówimy jest bardzo drastyczny. Ukazuje wiele aspektów psychologicznych, w tym ten, że życie czasem nie ma znaczenia. Widzimy tu analogię do tego, jak w Polsce traktuje się zwierzęta - zauważa aktywistka.
Organizatorzy podkreślili także kontekst ekologiczny happeningu.
