Z apelem o to, by prezydent miasta nie wyraził zgody na marsz równości, organizowany przez środowiska LGBT wystąpiła ostatnio posłanka Halina Szydełko i dyrektor Domu Diecezjalnego Tabor ks. Daniel Drozd.
Swój list, okraszony cytatami z dzienniczka siostry Faustyny Kowalskiej i fragmentami Pisma Św. opublikowali na łamach katolickiego pisma „Niedziela.
"Stanowczo przeciwstawiamy się organizacji w Rzeszowie tego rodzaju manifestacji, które godzą w podstawowe wartości chrześcijańskie i promują zachowania niezgodne z nauką Kościoła”
- czytamy.
I Marsz Równości przeszedł przez Rzeszów. Wzięło w nim udzia...
Autorzy stwierdzają, że Tadeusz Ferenc wyraził zgodę na Marsz Równości. To nieprawda, bo wolność zgromadzeń gwarantuje obywatelom Konstytucja, a zgoda samorządu nie jest potrzebna. By zorganizować manifestację wystarczy ją zgłosić do urzędu na 30 dni przez planowaną datą. Formalnie marsz będzie można więc zgłosić najwcześniej pod koniec maja.
O krok dalej poszło stowarzyszenie „Europa Tradycja”, które w czwartek zorganizowało konferencję prasową w tej sprawie. Został na nią zaproszony m.in. prof. Mieczysław Ryba, radny sejmiku lubelskiego, inicjator uchwały „Lubelszczyzna wolna od LGBT”, która była reakcją na podpisanie przez prezydenta Trzaskowskiego deklaracji LGBT.
- Propagowanie tej idei m.in. w środowiskach szkolnych niepokoi samorządowców, a tęczowe marsze, które pierwotnie miały promować równość i tolerancję służą właśnie propagandzie idei LGBT - mówił profesor Ryba. - Trzeba zablokować pochód rewolucji seksualnej, czyli rewolucji kulturowej, która zagraża naszemu życiu społecznemu - dodał.
Jak przyznał Ryszard Skotniczny, prezes stowarzyszenia „Europa Tradycja”, samorządowcy nie mają obecnie możliwości zabronienia organizowania tęczowych marszów, a powinny ją mieć.
- Prezydenci i wojewodowie próbowali blokować parady równości w różnych miastach. Sądy zmieniały ich decyzje. Powtarzanie tych procedur w kolejnych miastach, w tym w Rzeszowie tylko po to, by wysłać sygnał do wyborców, że coś się robi to działania pozorowane - mówił Skotniczny. - Konieczne jest prawdziwe rozwiązanie problemu. Polegać musi ono na tym, że ustawodawca przyznaje samorządom realne możliwości obrony ich przestrzeni publicznej przed tym, co mieszkańcy uważają za niemoralne - dodał.
CZYTAJ TEŻ: Marsz Równości ponownie przejdzie przez Rzeszów. Znamy już dokładną datę
Dlatego zwrócił się z apelem do posłów o zmianę prawa tak, by samorządy mogły marsze blokować. Obecny na konferencji poseł Bogdan Rzońca pytany o to, czy w takim razie posłowie będą dążyć do zmiany Konstytucji, która gwarantuje możliwość wyrażania poglądów i przekonań w formie manifestacji, nie odpowiedział wprost.
- Myślę, że w Sejmie spokojnie możemy przyjąć takie rozwiązania, które pozwolą silniej i szybciej reagować organom wykonawczym na takie zachowania, jakie obserwujemy podczas marszów, czyli promowanie golizny, seksizmu, nieobyczajnych zachowań - mówił Bogdan Rzońca, poseł PiS. - Mówimy stop dewiacji, a otwieramy drzwi na naturalne życie ludzi - dodaje.
