Zobacz też: Polscy i niemieccy kibice świętują na ulicach Paryża (RUPTLY/x-news)
W czwartek Kozienicka Strefa Kibica zaczęła wypełniać się fanami Biało-Czerwonych już o godzinie 18:00. Wielu miłośników piłki nożnej, czekając na wieczorny mecz, obejrzało spotkanie Ukraina - Irlandia Północna.
Po godzinie 19:30 strefa była już niemal pełna, a swoje do tego dołożył również Czadoman. Znany muzyk disco polo poruszył do zabawy kozienicką publikę.
Deszcz próbował, ale nie wystraszył
Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu, niebo zasnuły ciemne chmury. - Mamy wiadomość dla kibiców. Nie będziemy wyłączać telebimu w czasie jakiegoś śmiesznego deszczu. Zostajemy i kibicujemy - zachęcali organizatorzy.
Dosłownie chwilę przed pierwszym gwizdkiem zaczęło lać. Kozienickich kibiców deszcz jednak nie wystraszył. Co prawda, część szukała schronienia pod parasolami i na scenie, ale zdecydowana większość na stojąco i w deszczu odśpiewała Hymn.
Pogoda jeszcze straszyła przez około 30 minut, jednak zdecydowana większość kibiców pozostała na strefie i wspólnie dopingować Biało-Czerwonych, którzy po czwartkowym remisie są na najlepszej drodze do wyjścia z grupy. Kozienice odpowiednio świętowały też remis z mistrzami świata. Po ostatnim gwizdku strefę rozświetliły sztuczne ognie.
Gramy we wtorek
Kolejne emocje z udziałem naszej reprezentacji już we wtorek 21 czerwca. W ostatnim meczu grupowym podopieczni Adama Nawałki zmierzą się z drużyną Ukrainy. Początek pojedynku o godzinie 18:00. Widzimy się na kozienickiej strefie!
Typowali wynik
Przed meczem z Niemcami prosiliśmy kozienickich kibiców i znawców piłki o wytypowanie rezultatu czwartkowego meczu. Nastroje były pozytywne i wszyscy nasi rozmówcy typowali zwycięstwo Polaków.
- Będzie 2:0 dla Polski, a bramki zdobędą Grosicki i Krychowiak - typował przed spotkaniem Rafał Koczyk, dziennikarz sportowy Kroniki Kozienickiej.
- Obstawiam 2:1. Dla nas strzelą Glik i Lewandowski - mówił Arkadiusz Mizera z Akademii Piłkarskiej "Nasze Nadzieje".
- Obstawiam 1:0. Jedyną bramkę w meczu strzeli Glik - tłumaczył Mateusz Pułkowski.