Mieszkańcy ulicy Zygmunta Augusta w Słupsku 74 usłyszeli w piątek wieczorem odgłosy strzałów. Naliczyli szesnaście. Ludzie bali się wychylać przez okna, a nawet podchodzić do nich. Pocztą pantoflową dotarła do nich informacja, że mężczyzna, który strzela, jest pijany. Wkrótce pojawiły się wozy policyjne na sygnałach dźwiękowych i świetlnych. Funkcjonariusze pilnowali, żeby nikt nie wychodził z klatek schodowych. Rozciągnięto taśmy zabezpieczające. Przyjechali policyjni negocjatorzy. Nad Słupskim widać było śmigłowce.
Strzelanina na Zygmunta Augusta w Słupsku. Antyterroryści w akcji
- Wczoraj wieczorem słupscy policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkańca jednej z ulic w Słupsku o dźwiękach, które przypominały wystrzał z broni – odpowiada na nasze pytania mł. asp. Jakub Bagiński, rzecznik słupskiej policji. - Na miejsce od razu pojechali funkcjonariusze, którzy ustalili, z którego mieszkania dochodziły odgłosy, a także zabezpieczyli wskazany rejon. Ze względu na charakter zgłoszenia mundurowi odgrodzili część terenu, tak aby nie dopuścić do wystąpienia jakiegokolwiek zagrożenia. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji z Gdańska, którzy weszli do wskazanego mieszkania i zatrzymali 42-letniego mężczyznę. W jego mieszkaniu mundurowi ujawnili blisko 20 jednostek broni, która zostanie poddana analizie pod kątem legalności jej posiadania. Policjanci będą ustalać dokładne szczegóły i okoliczności tego zdarzenia.
Jak udało nam się ustalić, 42-latek był trzeźwy. Poza nim w mieszkaniu nie było innych domowników. Najprawdopodobniej strzelał z balkonu z gazowych pistoletów hukowych, ale znaleziono u niego różnego rodzaju broń. Mężczyzna przebywa w policyjnej izbie zatrzymań. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie doprowadzony do prokuratury.
