- Początek tygodnia zaczął się dla sulęcińskich policjantów sytuacją, w której gra toczyła się o ludzkie życie.
- Starszy sierżant Rafał Radecki wraz z sierżantem Łukaszem Płonką podczas patrolu zauważyli zrozpaczonych rodziców wołających o pomoc dla swojego dziesięciomiesięcznego synka mającego trudności z oddychaniem.
„Rodzice krzyczeli, że się dławi i jest siny”. Dzięki szybkiej reakcji policjantów z Sulęcina udało się uratować Antoniego
Kobieta i mężczyzna rozpaczliwie wołali o pomoc
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w poniedziałek, 21 września. Starszy sierżant Rafał Radecki wraz z sierżantem Łukaszem Płonką patrolowali ulice Emilii Plater w Sulęcinie. Gdy wjechali na parking pobliskiego marketu, ze sklepu wybiegli przerażeni rodzice z małym dzieckiem na rękach. Kobieta i mężczyzna rozpaczliwie wołali o pomoc. Dziesięciomiesięczny chłopczyk był siny i tracił przytomność.
SULĘCIN. Niemowlak nie mógł złapać oddechu. Był siny i traci...
Decyzje musiały zapadać w ułamkach sekund
Policjanci od razu ruszyli do działania. Sytuacja była bardzo dynamiczna. Decyzje musiały zapadać w ułamkach sekund. Mundurowi postanowili zabrać rodziców i dziecko do radiowozu, a następnie używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, udali się do Szpitala Powiatowego w Sulęcinie.
Policjant z dzieckiem na ręku pomknął na oddział ratunkowy
W pewnym momencie to policjant przejął chłopca z rąk matki i ze wszystkich sił biegł z nim w kierunku oddziału ratunkowego. Tam, na malucha czekał już zespół medyczny, który zdołał ustabilizować funkcje życiowe dziecka.
Poród z policyjną eskortą w tle
- Jak podkreślają sami policjanci, sytuacja, z którą przyszło się im zmierzyć, była niezwykle stresująca. Będąc prywatnie tatą, widok tak małego chłopca próbującego złapać oddech, na długo pozostaje w pamięci. Liczy się jednak szybkie i skuteczne działanie. W tym przypadku nasi mundurowi spisali się na medal – podkreśla nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp.
źródło: Lubuska Policja
