Świątek w rozsypce – teraz także na mączce. I w Paryżu nie zrobi z owsa ryżu – choć kto wie, któż to wie...

Jacek Kmiecik
Opracowanie:
Iga Świątek była królową kobiecego touru, ale w ostatnim roku nie szło jej najlepiej. Dyskwalifikacja za doping, utrata pierwszego miejsca w rankingu, nieprzekonujące wyniki – brak jakiegokolwiek trofeum, a nawet występu w finale turnieju.

W minionym tygodniu podczas Internazionali d’Italia w Rzymie Iga Świątek broniła 1000 punktów za zeszłoroczny tytuł. Ale już w trzeciej rundzie przegrała z Amerykanką Danielle Collins 1:6, 5:7. W rezultacie czego:

● Świętek po raz pierwszy od 2022 roku wypadnie z pierwszej trójki rankingu WTA;

● Była to pierwsza porażka Igi od Cincinnati przed 1/8 finału w turnieju WTA 1000;

● najlepsza polska rakieta przeżywa obecnie najgorszy sezon na kortach ziemnych w swojej karierze – nie ma żadnych tytułów, a jej skuteczność w grze wynosi zaledwie 67 procent.

Świątek w rozsypce – teraz także na mączce. I w Paryżu nie zrobi z owsa ryżu – choć kto wie, któż to wie...
AFP/EASTNEWS

Aby wszystko naprawić, pozostał tylko jeden turniej – Roland Garros. W rzeczywistości jest to ostatni turniej, w którym Świątek zdobyła tytuł – i dotarła nawet do finału. Oznacza to, że od prawie roku nie osiągnęła nawet decydującego etapu.

A ogólnie rzecz ujmując, trudno uznać Polkę za faworytkę tegorocznego Wielkiego Szlema w Paryżu, mimo że w ciągu ostatnich pięciu lat zdobyła tam cztery tytuły.

Jakie mogą być przyczyny takiego kryzysu?

1. Wypalenie zawodowe

Świątek nie raz mówił, że harmonogram touru jest zbyt napięty – jest za dużo grania i w zasadzie nie ma czasu na odpoczynek. Nawet okres poza sezonem jest bardzo krótki – a poza wakacjami trzeba jeszcze znaleźć czas na treningi. I często mówiła, że ​​bardzo trudno jej się z tym pogodzić.

Dlatego w jej grze brakuje automatyzmu, do którego dążą wszystkie tenisistki – żeby wszystko działo się na korcie samo z siebie, bez specjalnego wysiłku emocjonalnego czy intelektualnego. Ona sama mówiła o tym po porażce w Madrycie:

„Wszystko musiało być robione poprzez wysiłek, zamiast dziać się samo, intuicyjnie. Ponieważ wiem, jak mogę się poruszać i zazwyczaj nie muszę o tym myśleć. A w czasie ostatnich kilku tygodni wszystko było trudne. Dosłownie musisz zmusić się do siedzenia niżej w nogach, do pracy z nimi – ponieważ to już nie działa samo. Mam nadzieję, że pewnego dnia wszystko znów się ułoży. Ale niczego nie oczekuję, po prostu nad tym popracuję”.

2. Utrata tożsamości gry

Od października ubiegłego roku Świątek współpracuje z trenerem Wimem Fissette, który wcześniej pomagał Kim Clijsters i Naomi Osace. I istnieje takie odczucie, że albo idzie z Polką w złym kierunku, albo nie mogą się zgodzić co do tego, który kierunek jest właściwy.

Ogólnym problemem Świątek jest to, że w jej grze jest zbyt dużo pośpiechu. Można odnieść wrażenie, że trener zapomniał Idze powiedzieć, że nie wszystkie uderzenia na kortach ziemnych trzeba grać w górę.

Świątek w rozsypce – teraz także na mączce. I w Paryżu nie zrobi z owsa ryżu – choć kto wie, któż to wie...
@JJlovesTennis/X

Popełnia wiele niewymuszonych błędów, często traci rytm, przyspieszając uderzenie i posyłając piłkę w górę i ponad barkami.

Nie jest jasne, co się z nią dzieje, ale odnosi się wrażenie, że zawodniczka jest całkowicie rozbita, nie ma zaufania do swoich umiejętności i nie rozumie, jak może wygrać.

Niesamowicie zmieniła w ciągu ostatnich miesięcy.

Ale ta przemiana widoczna jest nie tylko na mączce. Świątek zawsze miała problem z agresywnymi przeciwniczkami, które potrafią uderzać piłkę z prędkością, która jest dla niej niekomfortowa – i w zasadzie każda zawodniczka w tourze ma ten problem. Ale Iga wcześniej znalazła narzędzia pozwalające to zneutralizować. Grała rotacyjnie, dodawała agresji i wykorzystywała całą przestrzeń na korcie, żeby nie pozwolić rywalkom poczuć się pewnie.

Teraz Świątek ma tylko jedno narzędzie - uderzyć mocniej. Odchodzi od intelektualnej agresji na rzecz tępego charakteru – stylu, który do niej nie pasuje. I, co naturalne, coraz częsciej popełnia błędy.

3. To tylko wypadek przy pracy

Pierwsza połowa ubiegłego sezonu była dla Świątek znakomita. Ale potem pojawił się problem za problemem – nieudany występ na igrzyskach olimpijskich, gdzie jechała po złoto, a zdobyła zaledwie brąz, mimo że grała na swoich ulubionych kortach Rolanda Garrosa, historia z dopingiem, utrata pewności siebie, negatywne akcenty, śmierć dziadka.

Świątek w rozsypce – teraz także na mączce. I w Paryżu nie zrobi z owsa ryżu – choć kto wie, któż to wie...
EPA/PAP

To właśnie to ciągłe napięcie nie pozwala jej osiągnąć optymalnego stanu – systematycznego trenowania i dobrej gry.

Dochodzą do tego ciągłe zmęczenie fizyczne i emocjonalne, co prowadzi do utraty jasności myślenia na korcie. Teraz nie gra tak, jak powinna.

***

Jaby nie patrzeć, Świątek nie będzie faworytką na kortach Rolanda Garrosa. Z drugiej strony będzie miała okazję powtórzyć manewr swojego idola. Rafael Nadal (szczególnie w ostatnich latach) również przyjeżdżał do Paryża nie raz w czasach kryzysu. Ale najczęściej i tak zabierał stamtąd trofeum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24 Ekstra: Rewanże półfinałów Ligi Mistrzów pełne emocji

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl